"Jesteśmy u kresu sił". Koronawirus zaatakował dom pomocy społecznej, sytuacja jest dramatyczna

"Jesteśmy u kresu sił". Koronawirus zaatakował dom pomocy społecznej, sytuacja jest dramatyczna

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay
W domu pomocy społecznej w Tomczycach na Mazowszu koronawirus zaatakował nie tylko 60 przebywających tam osób starszych, ale i znaczną część personelu i pielęgniarki. Sytuacja w placówce jest dramatyczna, bo seniorami nie ma się kto zająć. - Jesteśmy u kresu sił. Boję się, że ci starsi ludzie zaczną umierać - mówił w rozmowie z TVN24.pl dyrektor placówki Marek Beresiński, u którego także potwierdzono COVID-19.

W DPS w Tomczycach na koronawirusa choruje już 60 spośród 80 pensjonariuszy, oraz dziewięcioro z 30 członków personelu. Wśród zakażonych są dwie - jedyne w ośrodku - pielęgniarki. Decyzją sanepidu placówka została objęta kwarantanną.

Jeszcze kilka dni temu nic nie zapowiadało tak trudnej sytuacji. W czwartek nikt nie miał objawów zakażenia, a ludzie czuli się dobrze. Wyniki testów nadeszły w piątek.

Dyrektor DPS domaga się ewakuacji placówki. W rozmowie z TVN24 Beresiński podkreślił, że sytuacja jest dramatyczna, bo zakażone są jedyne w ośrodku dwie pielęgniarki. Kobiety mają wysoką gorączkę i nie ma pracowników, którzy mogą podawać leki pensjonariuszom, u których nie wykryto CoVid-19. Inni, niezakażeni pracownicy nie mają do tego uprawnień.

- Jesteśmy u kresu sił. Coraz więcej pensjonariuszy ma podwyższone temperatury. Boje się, że ci starsi ludzie zaczną umierać. Nie wytrzymamy dłużej niż parę godzin. Jest potrzebne wojsko i ewakuacja mieszkańców - powiedział Beresiński.

Starosta grójecki przekazał, że decyzją wojewody mazowieckiego ewakuacja ośrodka się nie odbędzie. Jednocześnie zapowiedział, że do placówki zostaną skierowane osoby do opieki nad chorymi.

Czytaj też:
KE upomina Polskę ws. walki z koronawirusem. "To jedyny kraj, który dostał takie pismo"

Czytaj też:
Zakażony minister przestrzega młodych. "Koronawirus to nie jest zwykła grypa!"

Źródło: TVN24
Czytaj także