Lider ruchu Kukiz'15 pytany był o głośną w ostatnich dniach sprawę blokowania treści patriotycznych przez portal społecznościowy Facebook. Przypomnijmy, że masowo blokowane były profile związane z Marszem Niepodległości. – Facebook ma ewidentnie lewoskręt, co do tego nie mam wątpliwości – podkreślił Kukiz. Jak dodał, od początku widział profil Facebooka i z całą pewnością jest to profil kosmopolityczno-lewicowy. – Ale mnie to akurat jakoś szczególnie nie przeszkadza. Można korzystać z Facebooka, można nie korzystać z Facebooka – dodał.
Na pytanie, czy zgadza się z posłami swojego klubu, wg których na portalu tym jest cenzura, polityk podkreślił, że nie jest to jedyne miejsce, w którym jest ona stosowana. Kukiz przypomniał swoje doświadczenia z czasu kiedy ubiegał się o urząd prezydenta.
– Ja przypominam, że w czasie kampanii prezydenckiej Google, w wyszukiwarce googlowskiej nie można było znaleźć mojego, nie podpowiadało mojego nazwiska. W YouTube wycofano moje nazwisko, także to nie tylko jest kwestia Facebooka, to jest po prostu tylko świadectwo na to, że korporacje niepolskie cały czas mają Polskę pod kontrolą – ocenił.
4 tys. dla niepełnosprawnych to jałmużna
W czasie rozmowy poruszona została także kwestia rządowego programu "Za życiem". Zaproponowane przez rząd regulacje zakładają m.in. wypłatę jednorazowego świadczenia w wysokości 4 tys. zł z tytułu urodzenia dziecka z upośledzeniem bądź nieuleczalną chorobą. – Kolejna akcja, która ma na celu rzucenie ochłapu... znaczy, "ochłapu" - 4 tysiące złotych to jest potężna kwota, natomiast jednorazowo jest to jałmużna – podkreślił Paweł Kukiz. Polityk przekonywał, że sprawę należy rozwiązać systemowo, a nie przez "danie łapówki politycznej" czy "jałmużny".
amp, rmf24.pl
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wiceprezes Facebooka odpowiada na zarzuty. List otwarty