Awantura w Sejmie. Braun do posłanek Lewicy: Nachodzi mnie ochota, żebyście zniknęły

Awantura w Sejmie. Braun do posłanek Lewicy: Nachodzi mnie ochota, żebyście zniknęły

Dodano: 
W trakcie sejmowej debaty doszło też do ostrego spięcia, kiedy poseł Konfederacji Grzegorz Braun zaczął w trakcie wystąpienia grozić posłankom Lewicy.
W trakcie sejmowej debaty doszło też do ostrego spięcia, kiedy poseł Konfederacji Grzegorz Braun zaczął w trakcie wystąpienia grozić posłankom Lewicy.Źródło:Sejm
Prace nad projektem poświęconym tematyce aborcji po raz kolejny wzbudzają wiele emocji. – Kiedy was tak słucham, to jestem tylko człowiekiem i nachodzi mnie ochota, żeby jakoś tak zrobić, żebyście zniknęły – mówił polityk Konfederacji Grzegorz Braun do posłanek Lewicy.

Sejm zajął się dzisiaj obywatelskim projektem "Zatrzymaj aborcję", pod którym podpisało się niemal 800 tys. Polaków. – Dzisiaj jest prosty wybór: jesteś za zabijaniem czy jesteś przeciw zabijaniu – mówiła w trakcie debaty sejmowej Kaja Godek, pełnomocniczka inicjatywy obywatelskiej.

Braun do posłanek Lewicy: Żebyście zniknęły

W trakcie sejmowej debaty doszło też do ostrego spięcia, kiedy poseł Konfederacji Grzegorz Braun zaczął w trakcie wystąpienia grozić posłankom Lewicy.

twitter

– Pytanie o równość obywateli wobec prawa. Czy będzie ona wreszcie w Polsce respektowana – zaczął swoje wystąpienie Braun. – Człowiek nienarodzony ma prawo dziedziczyć, a zatem uczestniczyć, jeszcze nienarodzony, a już ma zdolność uczestniczenia w czynnościach prawnych. Ale Rzeczpospolita nie gwarantuje mu prawa do życia – tłumaczył dalej polityk.

Następnie padły słowa, które spowodowały, że wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska odebrała posłowi głos.

– Szanowne Panie – zwrócił się Braun do posłanek Lewicy. – Kiedy was tak słucham, to jestem tylko człowiekiem i nachodzi mnie ochota, żeby jakoś tak zrobić, żebyście zniknęły – mówił dalej poseł, a jego słowa wywołały sprzeciw wielu osób siedzących na sali. – Ale nigdy w życiu nie głosowałbym za tym, żeby można was było odessać jakimś dużym odkurzaczem, albo żywcem poćwiartować albo udusić – mówił dalej Braun. – Panie pośle przerywam to – oświadczyła w tym momencie wicemarszałek Sejmu, wyłączając mikrofon posłowi Konfederacji.

Niezadowolony Braun nie zrezygnował i zaczął kłócić się z wicemarszałek Gosiewską, pytając: „Co to było, co to było pani marszałek?”.

– No właśnie, co to było – odpowiedziała politykowi Gosiewska, która poinstruowała posła, aby złożyć wniosek formalny w formie pisemnej.

twitterCzytaj też:
"Czy wy nas macie za idiotów”. Ostre słowa w Sejmie
Czytaj też:
Wielowieyska znowu straszy PiS-em. "Wygląda to na przygotowywanie narodu..."

Źródło: Sejm
Czytaj także