"Prezydent nie uznaje interpretacji Gersdorf. Skorzysta ze swoich prerogatyw"

"Prezydent nie uznaje interpretacji Gersdorf. Skorzysta ze swoich prerogatyw"

Dodano: 
Prezydent Andrzej Duda w Sejmie
Prezydent Andrzej Duda w Sejmie Źródło:Flickr / Kancelaria Sejmu / Rafał Zambrzycki
Prezydent nie uznaje interpretacji podawanych przez odchodzącą I prezes Sądu Najwyższego i rzecznika SN, że funkcję I prezesa SN będzie sprawował najstarszy stażem sędzia i skorzysta ze swoich prerogatyw – te słowa od zaufanego współpracownika głowy państwa usłyszał portal 300polityka.pl. Doniesienia te potwierdził minister Paweł Mucha.

21 kwietnia miało się odbyć zgromadzenie ogólne sędziów Sądu Najwyższego, aby wybrać pięciu kandydatów na stanowisko prezesa SN. Mimo, że pojawiła się propozycja internetowego głosowania lub rozdzielenia sędziów po salach, Małgorzata Gersdorf je odwołała.

– Nie ma takiego ryzyka, żeby Sąd Najwyższy pozostał bez kierownictwa. Jeśli nie będzie powołanego pierwszego prezesa to po moim odejściu na zasadzie art. 14 paragraf 2 ustawy o Sądzie Najwyższym obowiązki przejmie najstarszy stażem prezes kierujący izbą – powiedziała portalowi Prawo.pl I Prezes Sądu Najwyższego.

Do sprawy odniósł się w rozmowie z 300polityka.pl prezydencki minister Paweł Mucha. – Zgodnie z przepisem art. 13a ustawy o Sądzie Najwyższym, jeżeli kandydaci nie zostali wskazani przez Zgromadzenie Ogólne na zasadach ustawy, prezydent niezwłocznie powierza wykonywanie obowiązków I prezesa Sądu wskazanemu przez siebie sędziemu SN – powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta. Jak dodał, sędzia, który ma powierzone pełnienie obowiązków ma obowiązek doprowadzenia do zwołania zgromadzenia ogólnego i wskazania prezydentowi kandydatów. – Budzi zaskoczenie i zdziwienie, że będzie przejęcie obowiązków, co zapowiada I prezes i rzecznik SN, bo po prostu nie może mieć miejsca w takiej sytuacji, jeżeli prezydent skorzysta ze swoich ustawowych kompetencji – wskazuje Mucha.

Czytaj też:
"Nawet przez dwa lata". Minister Szumowski: Musimy nauczyć się żyć z epidemią
Czytaj też:
"Żal patrzeć...". Terlikowski o Hołowni: Do pewnych rzeczy nie ma powrotu

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także