Prof. Kucharczyk: Obawiam się, że na polski Kościół może czyhać bardzo poważne zagrożenie. Ze strony państwa

Prof. Kucharczyk: Obawiam się, że na polski Kościół może czyhać bardzo poważne zagrożenie. Ze strony państwa

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneŹródło:PAP / Roman Zawistowski
Podatek kościelny obowiązuje w Niemczech. I niestety, księża stali się tam urzędnikami państwowymi. Doskonale opłacanymi. Kościół niemiecki jest bardzo bogaty, niestety, jest to bogactwo wyłącznie finansowe a nie duchowe. Obawiam się, że ta sytuacja w Polsce, tych trudności finansowych Kościoła może być wykorzystana – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. Grzegorz Kucharczyk, Instytut Historyczny PAN.

We Francji wciąż trwają dyskusje o odbudowie katedry Notre Dame. I pojawiły się pomysły, by katedra została zdesakralizowana. Co takie pomysły oznaczają?

Prof. Grzegorz Kucharczyk: Realizacja takich postulatów oznaczałaby, że katedra Notre Dame przestałaby pełnić rolę świątyni, a stałaby się budynkiem użyteczności publicznej. Tego typu pomysły nie są niczym nowym. Przypomnę, że po rewolucji francuskiej wiele świątyń przestało pełnić swoją rolę, zostało zdesakralizowanych. Stało się tak także z katedrą Notre Dame, która w czasie jakobińskiej dyktatury została pozbawiona swojego kościelnego charakteru. A Robespierre uprawiał tam kult tzw. Istoty Najwyższej.

Jak rozumieć powrót do tego typu pomysłów, jak zmiana przeznaczenia miejsc kultu religijnego w XXI wieku?

Jest to powrót do najgorszych praktyk ideologii antykatolickich i myśli jawnie totalitarnych. Kluczowe powinno być tutaj działanie kapłanów – to biskupi i księża powinni stanąć na przekór różnym rewolucyjnym, szkodliwym pomysłom. Bo są to pomysły o korzeniach totalitarnych. Na razie jednak tej mocnej reakcji kapłanów nie widać.

Problemy z odbiorem religii w życiu publicznym pojawiły się też w Polsce. Najpierw był dosyć kontrowersyjny przepis o pięciu osobach mogących iść na msze święte – a więc zrównano maleńki kościółek z dużą katedrą, albo Świątynią Opatrzności Bożej. Teraz jest to wymóg piętnastu metrów na osobę. Ale pandemia zrobiła już swoje – okazuje się, że niemal wszystkie parafie w Polsce wpadły w problemy finansowe. Tak źle jeszcze podobno nie było?

Ten problem materialny faktycznie się pojawił i jest znaczący. Ja jednak dostrzegam inny – obawiam się, że niebawem może wyjść z kręgów politycznych pomysł ratowania sytuacji, pomocy. Trzeba na to bardzo uważać.

Dlaczego?

Dlatego, że jest wielce prawdopodobne, że niedługo zostanie zaproponowane „cudowne i korzystne” rozwiązanie, czyli podatek kościelny. Takie rozwiązanie obowiązuje w Niemczech. I niestety, księża stali się tam urzędnikami państwowymi. Doskonale opłacanymi. Kościół niemiecki jest bardzo bogaty, niestety, jest to bogactwo wyłącznie finansowe, a nie duchowe. Obawiam się, że ta sytuacja w Polsce, tych trudności finansowych Kościoła może być wykorzystana do uzależnienia Kościoła od państwa.

Czytaj też:
Desakralizacja katedry Notre-Dame?

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także