"Dzisiaj nie powinien zabierać głosu". Mocne słowa Rafalskiej o Kosiniaku-Kamyszu

"Dzisiaj nie powinien zabierać głosu". Mocne słowa Rafalskiej o Kosiniaku-Kamyszu

Dodano: 
Władysław Kosiniak-Kamysz, PSL
Władysław Kosiniak-Kamysz, PSL Źródło: PAP / Paweł Supernak
- Pan minister Kosiniak-Kamysz kiedyś, jak wprowadzaliśmy ten program (500 plus), to mówił, że to mgliste, że to nie będzie zrealizowane. Za jego czasów dzieci otrzymywały niewielkie, niewysokie, czasami poniżej 100 złotych świadczenie. (...) Prowadzono tak oszczędną, tak antyspołeczną na pewnym poziomie politykę, że dzisiaj nie powinien naprawdę zabierać głosu – powiedziała europoseł PiS, była minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska w programie Ewy Bugały „W pełnym świetle" w TVP Info.

Polityk odniosła się w ten sposób do wypowiedzi kandydata PSL na prezydenta Władysława Kosiniaka-Kamysza, który twierdzi, że jest za utrzymaniem programów społecznych wprowadzonych przez rząd PiS.

– Tym bardziej, że to ta ekipa, łącznie z kandydatem na prezydenta, wydłużyła wiek emerytalny kobietom aż o siedem lat, bo niestety często o tym zapominamy, a panom o dwa lata. Robił to kandydat na prezydenta Kosiniak-Kamysz przy absolutnym proteście Polaków, bo przypomnijmy - w jakich okolicznościach, jak wydłużano wiek emerytalny Polakom, albo jak dokonano rozbioru Otwartych Funduszy Emerytalnych, więc po prostu powinien mocno uderzyć się piersi i nie być teraz takim hojnym i szczodrym – dodała.

"Kompletnie nie wierzę, że program identyfikowany z PiS byłby kontynuowany przez Koalicję Obywatelską"

Rafalska przypominała, jak opozycja krytykowała programy społeczne wprowadzane przez rząd PiS.

– Opozycja nie tylko krytykowała, ona wręcz nie dowierzała, że jest możliwe wprowadzenie tych programów. (...) Te zarzuty natury finansowej, a później te zarzuty kierowane do polskich rodzin, że one zmarnotrawią te pieniądze, że to są pieniądze adresowane do patologicznych rodzin, że te pieniądze zostaną przepite, towarzyszyły nam cały czas albo mówiono nam, że ten program trzeba zlikwidować, że jest niesprawiedliwy, że dzieli Polaków albo, że trzeba dać na każde dziecko, a chwilę przedtem mówiło się, że jest to niezwykle drogi i nieefektywny program – powiedziała.

– Ja kompletnie nie wierzę w to, że program, który jest tak mocno identyfikowany z naszym rządem, który jest tym naszym sztandarowym programem, jest identyfikowany z Prawem i Sprawiedliwością, w tym kształcie byłby kontynuowany przez oponentów, przez Koalicję Obywatelską – dodała.

Polityk podkreślała, dlaczego to takie ważne, żeby, mimo pandemii, utrzymać programy społeczne wprowadzone przez rząd PiS.

– To jest poprawa sytuacji polskich rodzin, to jest lepszy dobrostan polskich dzieci, to jest ograniczenie ubóstwa polskich dzieci, ale ja cały czas mówię, że ten program świadczenia wychowawczego 500 plus realizuje ten swój cel dzietnościowy. (...) To jest też wpływ na gospodarkę. (...) Te pieniądze powodują, że dochód rozporządzany polskiej rodziny jest wyższy, w związku z tym te wydatki konsumpcyjne, ta konsumpcja indywidualna też utrzyma się na w miarę wysokim poziomie, chociaż dzisiaj jesteśmy w innej sytuacji na rynku pracy, może wzrosnąć bezrobocie i wzrośnie pewnie bezrobocie, wynagrodzenia pewnie nie będą rosły tak szybko, jak było to poprzednio – powiedziała.

Czytaj też:
Obowiązek kwarantanny po powrocie z zagranicy przedłużony do odwołania

Czytaj też:
Koronawirus w Wielkiej Brytanii. Liczba zgonów przekroczyła 20 tysięcy

Źródło: TVP Info
Czytaj także