Jak długo nosić maseczkę? Dlaczego dzieci są bardziej odporne na koronawirus? Ekspert wyjaśnia

Jak długo nosić maseczkę? Dlaczego dzieci są bardziej odporne na koronawirus? Ekspert wyjaśnia

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneŹródło:Pixabay / Domena publiczna
Jak długo można nosić i używać maseczki ochronnej? O tych kwestiach w rozmowie z portalem Medonet.pl mówił dr Paweł Grzesiowski, immunolog i wykładowca Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP.

Jak wyjaśnia dr Grzesiowski, koronawirus przenosi się przede wszystkim drogą kropelkową. - Musimy pamiętać, że maska, która zasłania nos i usta, skutecznie chroni przed wniknięciem wirusa. Oczywiście dzieje się tak w przypadku maski filtrującej. Jeśli mamy osobę, która w naszym gabinecie przebywa w maseczce chirurgicznej, w jej oddechu jest emitowanych mniej cząstek wirusowych. Mając na sobie maskę filtrującą typu FFP2 i FFP3, jesteśmy zabezpieczeni przed zakażeniem - mówi ekspert.

Dr Grzesiowski podkreśla, że maski są ważnym elementem profilaktyki przeciw COVID-19. - Chodzi o to, żeby używać ich we właściwy sposób. Maska musi być zdejmowana za troczki. Nie wolno jej zdejmować za cześć przednią. Maskę zdejmujemy, nie dotykając i nie trzepiąc jej częścią twarzową. Następnie odkładamy ją lub wyrzucamy (jeśli jest to maska jednorazowa) - tłumaczy w rozmowie z portalem Medonet.pl immunolog.

- Jeśli chcemy ponownie założyć tę samą maskę, to musimy ją najpierw zdezynfekować. Maski wielorazowe można dezynfekować poprzez pranie. Maski FFP2 i FFP3 można dekontaminować chociażby promieniowaniem UV lub nadtlenkiem wodoru. Maska chroni pod warunkiem, że ją właściwie użytkujemy - dodaje.


Jak długo możemy nosić jedną maseczkę? - Maska nie ma nieograniczonego czasu aktywności. Maska FFP2 może być stosowana przez kilka godzin, zaś maska FFP3 przez kilkanaście godzin. Są nawet maski, które można nosić przez 100 godzin. Maski jednorazowe, chirurgiczne powinniśmy wymieniać nie rzadziej niż co godzinę, maksymalnie co półtorej godziny - mówi serwisowi Onetu dr Grzesiowski.

Ekspert wyjaśniał też, dlaczego na COVID-19 chorują starsi, a nie dzieci. Jak mówił, dzieci w mniejszej ilości wydzielają enzym odpowiedzialny za "replikację" wirusa.

- W tej chwili hipoteza mówi o tym, że osoby które wytwarzają te przeciwciała na wczesnym etapie infekcji, mogą uruchamiać bardzo silną reakcję zapalną na zasadzie kompleksów immunologicznych i później aktywację dopełniacza. Jest to mechanizm uszkodzenia płuc, wielu innych narządów czy mięśnia sercowego. Dzieci, które mają nieco słabiej zaznaczoną zdolność reagowania wysokoswoistymi przeciwciałami, mogą być chronione. Dzięki temu, że mają de facto słabszą reakcję swoistą, ich organizm jest chroniony przed najbardziej ciężkimi postaciami wirusa - podkreśla dr Grzesiowski.

Czytaj też:
MZ: Nowe zakażenia i 26 kolejnych ofiar COVID-19

Źródło: Medonet.pl
Czytaj także