"To jest całkowita kompromitacja obozu władzy". Kosiniak-Kamysz: Ogarnijcie się

"To jest całkowita kompromitacja obozu władzy". Kosiniak-Kamysz: Ogarnijcie się

Dodano: 
Władysław Kosiniak-Kamysz, PSL
Władysław Kosiniak-Kamysz, PSL Źródło:PAP / Leszek Szymański
Państwo jest w rozgardiaszu, rozsypce organizacyjnej. To jest całkowita kompromitacja obozu władzy, ale to jest kompromitacja również ram ustrojowych, które pozwalają na samowładztwo – mówił w Sejmie Władysław Kosiniak-Kamysz.

Podczas posiedzenia Sejmu lider Polskiego Stronnictwa Ludowego i kandydat tej partii na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz w mocnych słowach skytykował partię rządzącą oskarżając ją o chaos zawiązany z wyborami prezydenckimi.

– Państwo jest w rozgardiaszu, rozsypce organizacyjnej. To jest całkowita kompromitacja obozu władzy, ale to jest kompromitacja również ram ustrojowych, które pozwalają na samowładztwo, które pozwalają na traktowanie obywatela jak poddanego, a nie gospodarza – mówił Kosiniak-Kamysz. Szef Ludowców podkreślał, że w niedzielę mają się odbyć wybory prezydenckie, "a Polacy nie wiedzą kto, gdzie, kiedy, jak, w jaki sposób". – Nie wiedzą w jaki sposób będą przebiegać głosowania – dodał.

Kosiniak-Kamysz przekonywał, że konieczne jest wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, bo "ta sytuacja to nie jest wina kandydatów". – To nie jest nawet wina koronawirusa. To jest wina złych decyzji. Zabrania kompetencji PKW, braku współpracy z samorządami i braku wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, nie po to, żeby przenieść wybory, tylko żeby stwierdzić fakt. Dziś mieliśmy rozmawiać o Funduszu Płynności. Nawet tej ustawy nie potraficie od trzech, czterech tygodni przygotować. Ogarnijcie się. Ogarnijcie się – grzmiał z mównicy sejmowej lider PSL.

Co z wyborami prezydenckimi?

Wiele wskazuje na to, że wybory prezydenckie nie odbędą się w zarządzonym terminie –10 maja. Na głosowanie w tym terminie w formie korespondencyjnej nie zgadza się nie tylko opozycja, ale także były już wicepremier Jarosław Gowin i kilku posłów z jego ugrupowania. W obliczu tego sprzeciwu oraz odwlekania przez Senat prac nad ustawą o głosowaniu korespondencyjnym politycy partii rządzącej zaczęli mówić o wyborach 17 lub 23 maja.

Czytaj też:
Ogromne emocje w Senacie. "Jaką wiedzę ukrywa pan przed Polakami?"
Czytaj też:
Pilna narada na Nowogrodzkiej. Rozmowa "ostatniej szansy" Kaczyńskiego z Gowinem

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także