Kidawa-Błońska: Polska jest wyprowadzana z Unii. Nie mamy TK, SN

Kidawa-Błońska: Polska jest wyprowadzana z Unii. Nie mamy TK, SN

Dodano: 
Małgorzata Kidawa-Błońska
Małgorzata Kidawa-Błońska Źródło: TVP
– Wyprowadzana jest Polska z UE. Mamy sprawy przed TSUE, przegrane procesy. W stosunku do nas rozpoczęto działania z artykułu 7, bo łamana jest praworządność w naszym kraju. Nie mamy Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego – mówiła Małgorzata Kidawa-Błońska w trakcie debaty prezydenckiej.

– Na razie, po czterech latach, po raz pierwszy jestem w TVP i robię to tylko po to, że chcę, żeby Polacy zobaczyli, co myślę i jak wygląda ta debata, bardzo trudna debata, bo nie mamy wyborów prezydenckich i nie wiadomo kiedy będą i na jakich warunkach – rozpoczęła swoje wystąpienie kandydatka KO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska.

Następnie Kidawa-Błońska stwierdziła, że wbrew temu co mówił prezydent Duda w trakcie debaty, Polska nie ma dobrych relacji z innymi państwami. – Potrzebujemy polityki zagranicznej, która w ostatnich latach nie wygląda najlepiej. Tak naprawdę ze wszystkimi krajami nie jesteśmy w najlepszych relacjach i zapewnienia prezydenta nas nie przekonają. Musimy rozmawiać jako partnerzy, jako sojusznicy, dlatego ważna jest UE, USA, kraje Europy Wschodniej. Chciałabym pokazać, że jesteśmy partnerem, który słucha, daje dobre propozycje i który jest partnerem wiarygodnym. Chciałbym zaprosić do Polski na pierwszą wizytę przedstawicieli Trójkąta Weimarskiego, żeby Polska na nowo wróciła do tego ważnego miejsca decydowania o losach w Europie, bo wtedy łatwiej nam będzie rozmawiać ze wszystkimi krajami – dodała kandydatka.

Kidawa-Błońska o kryzysie gospodarczym

Kandydatka KO na prezydenta zapytana o to, jak wyjść z kryzysu gospodarczego spowodowanego epidemią koronawirusa wskazała na potrzebę wsparcia przedsiębiorców przez państwo.

– Niestety, nasz rząd w czasach koniunktury nie przygotował się na taką sytuację, w jakiej jesteśmy. Jeszcze kilka miesięcy słyszeliśmy, że mamy zrównoważony budżet, tylko okazało się, że ten budżet jest pusty. Teraz bez silnej pomocy dla polskich przedsiębiorców, osób utrzymujących miejsca pracy, dla osób, które musiały zawiesić swoją działalność, które nie z własnej winy nie mogą wrócić do pracy, bez pomocy dla nich ze strony państwa wpadniemy w jeszcze większy kryzys – mówiła Kidawa-Błońska.

– Niestety, te tzw. tarcze tej pomocy nie dały. Ludzie potrzebują zwolnienia z ZUS-u, potrzebują szybkich kredytów, które pozwolą im zachować ciągłość, żeby mieli pieniądze obrotowe, potrzebne są ulgi w czynszach. Potrzebne jest przede wszystkim zaufanie, a to zaufanie można zrobić wtedy, kiedy konsultuje się te rozwiązania – dodał polityk.

Runda III – bezpieczeństwo

Mówiąc o bezpieczeństwie, w tym bezpieczeństwie energetycznym, Kidawa-Błońska podkreśliła ponownie potrzebę rozmowy i współdziałania.

– Nie będzie bezpieczeństwa militarnego ani gospodarczego, jeżeli Polacy nie będą się czuli bezpiecznie w naszym kraju i nie będą ze sobą rozmawiać i wspólnie działać – tłumaczyła kandydatka.

– Powinniśmy poważnie potraktować sprawy obrony narodowej i przypomnę, że poprzednie rządy konsekwentnie budowały, realizowały modernizację armii. Nie mamy rozwiązanej sprawy tarczy antyrakietowej, nie mamy nadal śmigłowców. Samoloty ciągle nie są na naszych lotniskach. Nie zainwestowaliśmy, nie dołączyliśmy do produkcji sprzętu obronnego PGZ. Ciągle słyszmy hasła, a tak naprawdę nie ma żadnego modelu wypracowanego. Trzeba przywrócić godność oficerom i żołnierzom, bo tak naprawdę ostatnie lata to taki obrazek pana Misiewicza, nad którym żołnierz trzyma parasol. Do tego nie możemy dopuścić – dodał Kidawa-Błońska.

"Do kogo powinien należeć ostatni głos w polityce zagranicznej?"

W kolejnej rundzie kandydaci mówili o relacji państw narodowych do Unii Europejskiej. Odpowiadając na pytanie "Do kogo powinien należeć ostatni głos w polityce zagranicznej", Kidawa-Błońska podkreśliła, że Unia Europejska bardzo wspiera Polskę i rząd powinien umieć z tego wsparcia skorzystać.

– Są ogromne środki przeznaczone na pomoc naszemu krajowi i trzeba te środki wykorzystać. Rząd powinien zwrócić się o te pieniądze, wypełnić formularze, a tutaj mówi się, szczególnie w TVP, że Europa nas zostawiła – stwierdziła polityk.

-- Mówi pan prezydent o solidarności. Tak, solidarność jest potrzebna, ale także powinna być solidarność z Polakami, bo polski rząd zaspał i przynajmniej miesiąc nie realizował tego, co powinien, a testów do dnia dzisiejszego nie robi na takim poziomie jak powinien – zwróciła się Kidawa-Błońska do prezydenta Dudy.

– Wyprowadzana jest Polska z UE. Mamy sprawy przed TSUE, przegrane procesy. W stosunku do nas rozpoczęto działania z artykułu 7, bo łamana jest praworządność w naszym kraju. Nie mamy TK, SN. Mamy upolitycznioną prokuraturę, brak mediów publicznych, w których moglibyśmy poznać prawdę. Jest centralizacja państwa – dodała.

Runda V – kwestie społeczne

W ostatniej rundzie pytań kandydaci mówili o kwestiach społecznych, a konkretnie musieli odpowiedzieć na pytanie czy podpisaliby ustawę o podwyższeniu wieku emerytalnego oraz o legalizacji małżeństw jednopłciowych (z możliwością adopcji dzieci przez pary tej samej płci).

– Jedna minuta to za mało, żeby powiedzieć o polityce społecznej, jeżeli chcemy na ten temat poważnie rozmawiać. Mówi pan o ustawach, które w najbliższym czasie nie trafią na biurko żadnego prezydenta, bo takiego tematu w polskim parlamencie nie ma i to nie są najważniejsze problemy, jakimi żyją ludzie. Powinniśmy porozmawiać o emerytach, osobach, które są w DPS-ach i są pozostawione same sobie. Gdyby nie pomoc samorządów, życie ich byłoby jeszcze cięższe – mówiła kandydatka KO na prezydenta w odpowiedzi na pytanie.

– Powinniśmy rozmawiać o edukacji i opiece dzieci. 500+ nie rozwiązało problemów społecznych. To nie jest tak, że wszyscy są szczęśliwi. Poziom ubóstwa w naszym kraju wzrósł. Musimy się zastanowić i potrzebna jest duża debata. Osoby niepełnosprawne także pozostawione same sobie przez ten rząd. Pamiętamy strajk rodziców dzieci niepełnosprawnych, jak były potraktowane w Sejmie. To są realne, poważne tematy i na te tematy powinniśmy rozmawiać – tłumaczyła dalej Kidawa-Błońska.

Spór o termin i formę wyborów

Wybory są zaplanowane na 10 maja, zgodnie z obowiązującymi obecnie przepisami powinny odbyć się w tradycyjnej formie. Ten termin budzi jednak kontrowersje ze względu na epidemię koronawirusa.

Opozycja konsekwentnie domaga się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej i na tej podstawie przełożenia wyborów na termin późniejszy. Ustawa o głosowaniu korespondencyjnym przyjęta przez Sejm, przez 30 dni znajdowała się w Senacie. Wczoraj wieczorem Senat przyjął uchwałę ws. odrzucenia projektu ustawy PiS w całości.

Projekt wrócił do Sejmu i prawdopodobnie jutro posłowie będą głosować za jego przyjęciem. Do odrzucenia w Sejmie stanowiska Senatu wymagana jest bezwzględna większość głosów. Obecnie klub PiS liczy 235 posłów, spośród których 18 to posłowie koalicyjnego Porozumienia. Wciąż nie wiadomo, jak potoczą się losy projektu w Sejmie, ponieważ partia Jarosława Gowina jest podzielona.

Czytaj też:
Sejm przerwał obrady. Jutro kluczowe głosowanie ws. wyborów
Czytaj też:
Wielowieyska straszy Kaczyńskim, internauci byli bezlitośni

Źródło: Twitter / TVP Info/300polityka.pl/Onet/Wp.pl
Czytaj także