"Zagrał na nosie wiernych gowinowców". Interia: Kulisy "ocalenia" Zbigniewa Gryglasa

"Zagrał na nosie wiernych gowinowców". Interia: Kulisy "ocalenia" Zbigniewa Gryglasa

Dodano: 
Marcin Wrońsk,Jarosław Gowin, Zbigniew Gryglas
Marcin Wrońsk,Jarosław Gowin, Zbigniew Gryglas Źródło:PAP / Tytus Żmijewski
Wbrew temu, czego zażądał od prezesa PiS Jarosław Gowin, Zbigniew Gryglas utrzymał się na stanowisku wiceministra aktywów państwowych. Szef Porozumienia chciał, by stracił on funkcję za nielojalność wobec partii. Zaskakujące kulisy "ocalenia" Gryglasa opisuje Interia.

"To miała być egzekucja, formalność. Podczas posiedzenia prezydium zarządu krajowego Porozumienia wiceminister aktywów państwowych Zbigniew Gryglas miał stracić fotel wiceprezesa partii za nielojalność. Polityk utrzymał funkcję, a tym samym zagrał na nosie wiernych gowinowców" – donosi Interia.

Przypomnijmy, że dymisja Gryglasa była elementem umowy między Jarosławem Kaczyńskim, a Jarosławem Gowinem ws. wyborów prezydenckich. Kilkanaście godzin przed głosowaniem nt. ustawy o wyborach korespondencyjnych, prezesi PiS i Porozumienia doszli do kompromisu po długim sporze.

Gowin domagał się usunięcia Gryglasa z rządu za nielojalność wobec Porozumienia. Wiceminister aktywów państwowych miał pogłębiać konflikt w Zjednoczonej Prawicy i jasno opowiadać się przeciwko Gowinowi. Jak się jednak okazuje, Gryglas stanowiska na razie nie straci.

"Posiedzenie prezydium zarządu krajowego miało być tylko formalnością. Jak ustaliła Interia, wniosek o usunięcie Gryglasa został złożony, jednak nie doszedł do skutku. Wnioskodawca zgodził się, żeby był głosowany na następnym zarządzie" – czytamy. Jak mówią politycy Porozumienia, Gowin chce porozmawiać z Gryglasem "w cztery oczy". – Wolałbym stos, ale nie chcemy robić z niego ofiary – podkreśla jeden z przeciwników wiceministra.

Jak pisze portal, dyskusja na zebraniu zarządu Porozumienia była burzliwa i emocjonalna. W partii wykształciło się natomiast kilka frakcji, a wielu członków tej formacji ostro krytykuje nie tylko Jarosława Gowina, ale także Adama Bielana. – Padły bardzo mocne słowa. Wiele osób zarzuciło mu, że jego działania doprowadziły kryzysu w Zjednoczonej Prawicy – mówi polityk Porozumienia sprzeciwiający się majowym wyborom.

Jak donosi Interia, wokół Bielana i Jacka Żalka uformowała się frakcja polityków, którzy podobnie jak PiS chcieli wyborów w maju i sprzeciwiali się Gowinowi. W grupie tej znajduje się m. in. także Kamil Bortniczuk. Z drugiej strony miała utworzyć się frakcja zwolenników Gowina, którzy pozostali lojalni. To między innymi Michał Wypij, Magdalena Sroka czy Wojciech Maksymowicz. Po środku sporu znalazła się Jadwiga Emilewicz, która podczas afery o wybory korespondencyjne zyskała funkcję wicepremiera. – Gowin wyhodował ją na własnej piersi. A teraz gra niby z nim, ale przeciwko niemu – uważa jeden z polityków Porozumienia.

Jak twierdzi serwis Interia, mimo wszystko na rozpad partii Gowina się na razie nie zanosi.

Czytaj też:
"To zdenerwowało prezydenta Dudę". Kulisy umowy między Kaczyńskim a Gowinem

Czytaj też:
Szumowski zignorowany przez PiS? WP: Nowe decyzje ws. wyborów

Źródło: Interia
Czytaj także