– Obiecywała prawdziwą prezydent, to było hasło wyborcze pani Kidawy-Błońskiej, a ta prawdziwa prezydent nie dotrwała nawet do dnia głosowania – mówił Radosław Fogiel podczas konferencji.
– Tak łamać obietnice, to już trzeba naprawdę umieć – dodał polityk.
– Pani Małgorzata Kidawa-Błońska nie chciała wyborów w maju korespondencyjnych, a chce w wersji tradycyjnej za miesiąc. Tu nie ma żadnej logiki. Obawy liderów wyraził dziś Sławomir Nitras, który powiedział, że Kidawa-Błońska zdobyłaby w wyborach 0%. To rzeczywiście wielki sukces – tłumaczył natomiast polityk Porozumienia, europoseł Adam Bielan.
Kidawa-Błońska rezygnuje z udziału w wyborach prezydenckich
Nie będę brała udziału w wyborach prezydenckich – ogłosiła na konferencji prasowej w Sejmie Małgorzata Kidawa-Błońska. – Mam dla Państwa kilka informacji. Pierwsza to taka, że wierzę, że za kilka tygodni będziemy mieli nowego prezydenta, że ta trudna sytuacja prawna i konstytucja w naszym kraju się skończy. Druga, że nie będę brała udziału w tych wyborach – powiedziała była już kandydatka Koalicji Obywatelskiej.
Według polityk, "w Polsce są dwa bezpieczniki, które mogą zatrzymać złe działania: Senat i samorządy".
– Gdyby nie mój mocny głos, te wybory w maju pewnie by się odbyły, a tak zaważono to, ludzie zaczęli o tym mówić, Kaczyński się zatrzymał – oświadczyła Kidawa-Błońska. Jak dodała, "Senat i samorządowcy spowodowali, że mamy szansę na demokratyczne wybory".
Czytaj też:
Morawiecki o zmianie kandydata KO. "Opozycja potyka się o własne nogi, to ich problem"Czytaj też:
"Wyrazy szacunku za start". Andrzej Duda wspiera Kidawę-Błońską