Mężczyzna miał rzucić się na swoją żonę z nożem i zadać jej kilka ciosów. Całe wydarzenie obserwowały ich dzieci. 37-latek sam zadzwonił na pogotowie, ale zanim lekarze przyjechali, kobieta zmarła.
Jak informują media, mężczyzna miał cierpieć na depresję. Kilka dni przed zamknięciem granic z powodu pandemii koronawirusa miał przyjechać z Polski do rodziny. Jego wizyta bardzo ucieszyła dzieci, które ponoć witały go już z balkonu. Nic nie wskazywało na to, że dojdzie do tragedii.
Mężczyzna został już zatrzymany przez służby, a sprawą zajmuje się prokurator. Dzieci trafiły pod opiekę dziadków.
Czytaj też:
Przerażające ustalenia śledczych ws. morderstwa na 16-letniej Kornelii. Została zakopana żywcem?
Czytaj też:
W Nowym Jorku zmarł zarażony koronawirusem polski lekarz