"Ten poziom manipulacji i kłamstwa jeszcze mnie w życiu nie spotkał". Szyc odpowiada Latkowskiemu, publikuje wiadomości

"Ten poziom manipulacji i kłamstwa jeszcze mnie w życiu nie spotkał". Szyc odpowiada Latkowskiemu, publikuje wiadomości

Dodano: 
Borys Szyc
Borys Szyc Źródło: PAP / Stach Leszczyński
Wczoraj wieczorem na antenie TVP1 odbyła się premiera filmu dokumentalnego "Nic się nie stało" o pedofilii wśród celebrytów. Autorem produkcji jest Sylwester Latkowski.

Film opowiada m.in. historię 14-letniej Anaid, która pięć lat temu popełniła samobójstwo. W dokumencie mowa jest o lokalach Zatoka Sztuki oraz Dream Club. Miały w nich bywać takie osoby jak Adam "Nergal" Darski, Borys Szyc, Kuba Wojewódzki, Andrzej Chyra czy Natalia Siwiec. W filmie wypowiada się prezydent Sopotu Jacek Karnowski, który określa Zatokę Sztuki jako „ku***widołek”, który stał się "przykrywką do działań pedofilskich, stręczycielskich czy produkcji prostytutek".

Ostra odpowiedź aktora

Po emisji filmu wiele osób, których nazwiska pojawiły się w dokumencie, odcinają się od tego co działo się w klubach.

"Zbieram myśli od wczoraj co napisać. Ten poziom manipulacji i kłamstwa jeszcze mnie w życiu nie spotkał. TVP1 wyemitowała wczoraj dzieło dokumentalne Pana Latkowskiego opowiadające o ohydnym procederze, jaki miał miejsce w Zatoce Sztuki w Sopocie" – komentuje film Latkowskiego aktor Borys Szyc.

Jak tłumaczy artysta, w Zatoce Sztuki bywał, tak jak wiele innych osób, ale kiedy pojawiły się informacje o zarzutach wobec właściciela "stanął razem z prezydentem Jackiem Karnowskim w jednym rzędzie, domagając się wyjaśnienia sprawy i sprawiedliwości dla ofiar".

"Skoro o prawdzie mowa. Wzywa mnie Pan Latkowski żebym powiedział prawdę. To ironia losu lub już znak czasów, że o prawdzie pokrzykują najbardziej zakłamani" – pisze dalej Szyc. Jak relacjonuje aktor, Latkowski miał "atakować go swoimi wiadomości w lipcu 2019", pisząc do niego czasami w nocy czy nad ranem, a niektóre wiadomości miały formę zdań "bez ładu i składu".

facebook

„Potwierdzeniem moich słów są screeny korespondencji w formie video. Bez żadnej cenzury. Oceńcie Państwo sami” – pisze Szyc i publikuje wiadomości. "Raz groził, raz prosił.»Żebym mu tylko coś powiedział!«. To trwało prawie rok proszę Państwa" – dodaje aktor.

"W swoim filmie Pan Latkowski nie przedstawia żadnych dowodów, konkretów, robi sobie promocję kosztem nazwisk znanych osób, kosztem mojego nazwiska, posługując się jakimś przypadkowym zdjęciem, których jako osoba publiczna mam tysiące" – pisze dalej Szyc i dodaje: "Przez Pana ja i moja rodzina mierzymy się obecnie z falą hejtu i gróźb, które nas poraziły. Ludzie wypisują ohydne rzeczy, nie mając żadnego dowodu oprócz Pana słów. Zachowam te wiadomości na później. Oto moja prawda Panie Latkowski".

Czytaj też:
"Tyle prawdy". Zborowski odcina się od Zatoki Sztuki

Źródło: Facebook / TVP
Czytaj także