Prezydent: Wierzę, że już w 2018 roku wszyscy pójdziemy w jednym marszu

Prezydent: Wierzę, że już w 2018 roku wszyscy pójdziemy w jednym marszu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Duda
Andrzej Duda Źródło: PAP / Jacek Turczyk
Głęboko wierzę, że patrzą dziś na nas z niebios ojcowie niepodległości i ci którzy polegli w walce i tęsknocie za ojczyzną i ci, którzy o nią walczyli i z ją zdobyli. Jestem głęboko przekonany, że wszyscy oni chcieliby, żebyśmy w tych sprawach fundamentalnych, a najbardziej fundamentalną z nich jest niepodległość, byli wszyscy razem - mówił dziś prezydent Andrzej Duda.

"Marsz, marsz Polonia, Nasz dzielny narodzie..."

Podczas uroczystej zmiany warty przed Grobem Nieznanego Żołnierza na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego, prezydent Andrzej Duda wygłosił okolicznościowe przemówienie. – "Marsz, marsz Polonia, Nasz dzielny narodzie, Odpoczniemy po swej pracy W ojczystej zagrodzie". Tę pieśń z tęsknotą, wzruszeniem i marzeniem o odrodzeniu się ojczyzny, śpiewali Polacy w XIX i na początku XX wieku za oceanem. I stało się. Spełniło się marzenie ich i wszystkich tych, którzy mieszkali na polskich ziemiach zagarniętych przez zaborców. 98 lat temu, 11 listopada 1918 r. po 123 latach zaborów i niewoli polskie państwo odrodziło się. Polska odzyskała niepodległość. W tym dniu Rada Regencyjna przekazała zwierzchnictwo nad Wojskiem Polskim Józefowi Piłsudskiemu, a państwa walczące w I Wojnie Światowej zawarły rozejm na froncie zachodnim. I Wojna Światowa zakończyła się – zaczął prezydent. Jak podkreślał, wielka wojna była paradoksalnie marzeniem wielu Polaków, którzy upatrywali w niej jedynej szansy na odzyskanie niepodległości. Wskazywał, że także Piłsudski wierzył głęboko, że tylko wojna między zaborcami może doprowadzić do zmian w Europie i stworzy możliwości dla niepodległego państwa polskiego. Andrzej Duda mówił, że jeszcze w 1935 roku w jednym z listów pisanych do Władysława Jaworskiego upatrywał w wojnie możliwości na połączenie Galicji z Królestwem. – Ale rzeczywistość wyprzedziła jego oczekiwania. (...) Szybko pomyślał, że Polska może całkowicie niepodległa i wolna – dodał.

Prezydent mówił, że udało się tego dokonać, udało się odbudować państwo polskie ze zgliszcz, popiołu i I Wojny Światowej. I choć Polska była biedna i zniszczona, to wolna i suwerenna. Podkreślał, że niepodległość nie była dorobkiem jedynie żołnierzy, którzy o nią walczyli, ale pokoleń Polaków, którzy przez lata pielęgnowały polską kulturę, tradycję i język.

Głowa państwa zwróciła uwagę, że odbudowa państwa polskiego odbywała się w atmosferze konfliktów politycznych. – I może dlatego nie udało się zbudować tak silnej Polski, żeby udało się ją obronić w 1939 roku, albo tak silnej aby nikt nie odważył się jej zaatakować. Może tak, a może nie – mówił prezydent, który tłumaczył, że dziś pozostaje to jedynie kwestią spekulacji. Jak dodał, faktem jest jedynie to, że o niepodległość znów trzeba było walczyć.

"Ojcowie niepodległości patrzą na nas z niebios i chcą naszej jedności"

– Zbliżamy się do 100. rocznicy odzyskania niepodległości. Głęboko wierzę, że patrzą dziś na nas z niebios ojcowie niepodległości i ci którzy polegli w walce i tęsknocie za ojczyzną i ci, którzy o nią walczyli i z ją zdobyli. Jestem głęboko przekonany, że wszyscy oni chcieliby, żebyśmy w tych sprawach fundamentalnych, a najbardziej fundamentalną z nich jest niepodległość, byli wszyscy razem. Żebyśmy nie szli w różnych marszach, bo są polityczne swary i mamy różne poglądy, często się spieramy. W spieraniu się w państwie prawdziwie demokratycznym nie ma nic nienaturalnego. To norma, że dyskutuje się o kierunkach rozwoju państwa, o ideologiach, o tym, co jest potrzebne polskiemu społeczeństwu i o tym jak Polska powinna się rozwijać. Ale są wartości fundamentalne, a tym fundamentem jest Polska niepodległa, suwerenna, jedna dla nas wszystkich Polaków tutaj i za granicami. I dlatego wsłuchując się w różne apele - i te artykułowane przez zwykłych rodaków, których spotykam i te które są wyrażane przez część polityków, a także te o których mówią ludzie kultury rozkładający ręce, że nie wiedzą w którym marszu maj iść. Mówią: kiedy pójdziemy w jednym powiedzą, że jesteśmy faszystami, w drugim, że lewakami – mówił Andrzej Duda.

"Wierzę, że w 2018 roku pójdziemy w jednym marszu"

Jak dodał, odpowiadając na tę wielką potrzebę serc i czasu podjął decyzję o złożeniu Marszałkowi Sejmu projektu ustawy o narodowych rocznicach 100. rocznicy niepodległości państwa polskiego. – Ten projekt  obejmuje czasem trwania lata 2017-2021, a wiec te lata, w których będziemy obchodzili w szerokim pojęciu 100. rocznice niepodległości i umacniania się państwa polskiego – informował prezydent, który powiedział, że w związku z jego inicjatywą ustawodawczą powołany zostanie komitet w skład którego wejdzie on jako Prezydent RP, przedstawiciele najwyższych władz kraju, ale również reprezentanci wszystkich opcji politycznych. – Chciałbym, aby ta reprezentacja była jak najszersza, abyśmy mogli razem ustalać kształt i przebieg tych obchodów – przyznał Duda.

– Wierzę, że może już w 2017, ale przede wszystkim 2018 r. moglibyśmy razem pójść w jednym marszu ku czci niepodległej, suwerennej Polski – zakończył prezydent Andrzej Duda.

Czytaj także