Kijowski: 40-50 tysięcy osób na marszu "KOD Niepodległości"

Kijowski: 40-50 tysięcy osób na marszu "KOD Niepodległości"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Hołdys i Mateusz Kijowski w studiu "Gazety Wyborczej"
Zbigniew Hołdys i Mateusz Kijowski w studiu "Gazety Wyborczej"Źródło:Facebook / Gazeta Wyborcza
Zdaniem Mateusza Kijowskiego w marszu "KOD Niepodległości" uczestniczyło od 40 do 50 tysięcy osób. Lider Komitetu Obrony Demokracji polemizował w studiu Gazety Wyborczej z danymi, które przedstawił minister Mariusz Błaszczak. Wraz z Kijowskim, gościem Agnieszki Kublik w "Temacie Dnia" był Zbigniew Hołdys.

Podczas konferencji w Komendzie Stołecznej Policji minister spraw wewnętrznych i administracji powiedział, że w kulminacyjnym momencie w manifestacji KOD-u uczestniczyło około 10 tys. osób. Z tymi informacjami nie zgodził się Kijowski. - O frekwencji na marszu KOD mówił minister Błaszczak, bo żaden z policjantów nie odważył się publicznie aż tak mijać z prawdą. Według naszych obliczeń było od 40 do 50 tys. osób. Na początku mieliśmy informację od policji i z miasta, że jest około dziesięć tysięcy więcej, ale potem sami zweryfikowaliśmy dane, bo nie chcemy nikogo naciągać - stwierdził lider KOD. 

Kijowski był pytany przez redaktor Kublik, czy prezydent Andrzej Duda napisał list do uczestników marszu KOD-u. Lider ruchu powiedział, że dochodziły go pogłoski, że takie pismo powstało, ale on go nie widział. 

List prezydenta został za to odczytany podczas Marszu Niepodległości. Dziennikarka "Gazety Wyborczej" próbowała sugerować, że to czytelne wsparcie Głowy Państwa dla haseł skandowanych podczas zgromadzenia środowisk narodowych. Uczestnicy marszu wznosić mieli bowiem między innymi okrzyki przeciwko napływowi imigrantów.

Obaj rozmówcy nie zgodzili się z tą myślą Kublik. Jako pierwszy w obronie Andrzeja Dudy stanął Zbigniew Hołdys. - Prezydent nie podpisuje się przecież pod tego typu sformułowaniami, choć one pojawiają się tam w tłumie - stwierdził muzyk.

Kijowski miał podobne zdanie. - Gdyby prezydent się podpisywał pod przesłaniem, to by poszedł w tym marszu oczywiście. Nawet organizator nie odpowiada za hasła, które są na marszu. Tym bardziej nie odpowiada za nie ktoś, kto się życzliwie do niego odnosi, ale nie bierze w nim udziału - stwierdził lider KOD.

Źródło: Facebook / Gazeta Wyborcza
Czytaj także