Zrezygnuje z kapelana, opodatkuje Kościół, wprowadzi świeckie uroczystości państwowe. Hołownia: Nie mogę już patrzeć na tę Polskę

Zrezygnuje z kapelana, opodatkuje Kościół, wprowadzi świeckie uroczystości państwowe. Hołownia: Nie mogę już patrzeć na tę Polskę

Dodano: 
Szymon Hołownia
Szymon Hołownia Źródło: PAP / Paweł Supernak
Szymon Hołownia na konferencji prasowej w Toruniu zapowiedział, że, jeśli zostanie prezydentem, będzie dbał o to, aby sprawy duchowe i państwowe się nie przeplatały.

– Kiedy zostanę Prezydentem RP, nie planuję przeprowadzenia przy inauguracji kadencji prezydenckiej uroczystej mszy w obrządku mojego wyznania, jak to miało miejsce do tej pory, z udziałem Episkopatu Polski, z zastosowaniem prezydenckich klęczników – mówił Szymon Hołownia w Toruniu.

Zaznaczył również, że zrezygnuje z prezydenckiego kapelana. – Zrezygnuję w kancelarii prezydenta z etatu kapelana prezydenta i kustosza kaplic prezydenckich. Ten etat zostanie zamieniony na etat pracownika socjalnego, który będzie pomagał rozwiązywać realne problemy ludzi zgłaszających się o pomoc – stwierdził.

Zapowiedział również, że nie będzie uczestniczył w mszach świętych odprawianych w czasie uroczystości państwowych. – Nie widzę żadnego powodu, żeby wciągać do mojego Kościoła w ten sposób o osoby, które mojej wiary nie podzielają. Dlatego zrobię wszystko, żeby uroczystości, które będą inicjowane przez kancelarię prezydenta, miały charakter świecki – podkreślał.

Hołownia zapowiedział, że przyjrzy się również finansowaniu przez państwo inicjatyw o. Rydzyka. – Wystąpię do NIK o zbadanie przepływów finansowych pomiędzy instytucjami państwowymi, a instytucjami Kościoła katolickiego, ze szczególnym uwzględnieniem tych wszystkich dzieł, które prowadzi ojciec Tadeusz Rydzyk – podkreślał.

Dodał, że jest zwolennikiem opodatkowania instytucji kościelnych. – Jestem zwolennikiem tezy, że Kościół katolicki powinien być opodatkowany na zasadach takich jak inne organizacje społeczne, bo niby dlaczego miałby na innych? – mówił.

Kandydat na prezydenta zabrał również głos ws. lekcji religii w szkołach. Jego zdaniem, powinna odbyć się dyskusja, kto powinien płacić katechetom. – Jestem zdania, że skoro nasz konkordat, który mamy ze Stolicą Apostolską i mamy go i on jest wpisany do konstytucji i za bardzo nic z tym nie jesteśmy w stanie zrobić, mówi że państwo polskie organizuje zajęcia z religii, a nie mówi, kto je finansuje, to powinniśmy z Kościołem usiąść do stołu i zapytać kto je powinien finansować – ocenił.

–– Nie mogę już patrzeć na tę Polskę, w której Kościół katolicki, do tego stopnia wykorzystywany przez polityków, staje się tak naprawdę w oczach wielu ideologiczną czy duchową przybudówką PiS – stwierdził na koniec.

Czytaj też:
Sondaż: Andrzej Duda przegrywa w drugiej turze
Czytaj też:
Kierwiński mówi kandydatom, co mają robić. "Przeciwnik jest jeden"
Czytaj też:
Debata prezydencka w TVP. Opozycja alarmuje

Źródło: 300polityka.pl
Czytaj także