Wiele osób lekceważy nakaz i nie nosi maseczek ochronnych. Jak wskazuje resort zdrowia, bez stosowania się do tej zasady walka z epidemią może być dużo dłuższa i trudniejsza.
Jak podaje Gazeta Wyborcza, Wrocław postanowił zaradzić nieprzestrzeganiu przepisów poprzez kontrole. W tramwajach i autobusach pojawiły się patrole złożone z policjantów oraz kontrolerów, które sprawdzają, czy pasażerowie mają maseczki. Początkowo osobom bez maseczek groziły jedynie upomnienia, a kontrolerzy rozdawali im darmowe maseczki. W najbliższych dniach sytuacja się zmieni. Pasażer, który złamie przepisy, może zostać ukarany mandatem do 500 złotych lub karą administracyjną do 30 tys. zł.
– Zdarzyło się jednak kilkadziesiąt już przypadków, kiedy pasażerowie odmawiali, wchodzili w dyskusje na temat sensu noszenia maseczek. A nas obowiązuje rozporządzenie, dlatego postanowiliśmy zaangażować policję, żeby ludzie zobaczyli, że to nie jest zabawa – mówi "Wyborczej"Tomasz Sikora, rzecznik wrocławskiego MPK.
Czytaj też:
Hiszpania: Opozycja, media i obywatele oskarżają rządCzytaj też:
Szwecja: Kolejne ofiary śmiertelne COVID-19, łącznie zmarło 5209 osób