Wiceszef MSZ: Obecność Amerykanów to jeden z elementów budowania tzw. potencjału odstraszania

Wiceszef MSZ: Obecność Amerykanów to jeden z elementów budowania tzw. potencjału odstraszania

Dodano: 
Prezydent USA Donald Trump i prezydent Andrzej Duda
Prezydent USA Donald Trump i prezydent Andrzej Duda Źródło: PAP/EPA / JIM LO SCALZO
– Żaden kraj nie buduje swojego bezpieczeństwa w oparciu o wsparcie z zewnątrz. Po to modernizujemy armię, aby nie być zdanymi na innych. Jednak musimy wypełniać zobowiązania sojusznicze. Sojusz północnoatlantycki jest dla Polski niezwykle istotny. Lokacja wojsk amerykańskich w Polsce stanowi duże wzmocnienie dla bezpieczeństwa – mówi portalowi DoRzeczy.pl wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.

Efektem spotkania Duda-Trump są wspólne deklaracje obu prezydentów. Czy wizyta prezydenta Polski w USA należała do udanych?

Szymon Szynkowski vel Sęk: Zdecydowanie tak. Podczas spotkania z prezydentem Donaldem Trumpem poruszone zostały kluczowe, z punktu widzenia Polski kwestie. Ważnym tematem było wzmocnienie potencjału obronnego Polski. Proszę zauważyć, że na terenie naszego kraju stacjonuje już dziś niemal 5 tys.żołnierzy USA. Podczas rozmowy była mowa zwiększaniu tej obecności, co najmniej o 1 tys. wojskowych, którzy mieliby przylecieć do Polski. Polska przeznacza 2 proc. PKB na obronność a Amerykanie to doceniają. Podczas spotkania w Białym Domu prezydenci obu państwa rozmawiali także o współpracy energetycznej, w zakresie energii jądrowej. To także bardzo istotne.

Dlaczego?

Dzięki energii jądrowej możemy zyskać niezależność energetyczną, a to zaś oznacza bezpieczeństwo dostaw i cen. Chciałbym dodać, że podczas rozmów pojawił się jeszcze jeden ważny temat: koronawirus. Dzięki wspólnym badaniom Polska ma szanse być jednym z pierwszych krajów na świecie dysponujących szczepionką na koronawirusa.

Wspomniał pan o możliwości zwiększenia liczby żołnierzy amerykańskich stacjonujących w Polsce. Część generałów uważa, że większa ilość wojskowych nie przekłada się na bezpieczeństwo państwa, w którym stacjonują.

Przedziwne rozumowanie. Przecież oczywiste jest, że ta obecność to jeden z elementów budowania tzw. potencjału odstraszania. Żaden kraj nie buduje swojego bezpieczeństwa tylko w oparciu o wsparcie z zewnątrz. Po to gruntownie modernizujemy armię, aby nie być zdanymi wyłącznie na innych. Jednak drugim filarem naszego bezpieczeństwa są zobowiązania sojusznicze. Lokacja wojsk amerykańskich w Polsce oznacza, że nie pozostają one jedynie w sferze deklaracji na papierze lecz mogą być realnie wykonywane.

Wielu krytyków uważa, że przyjaźń między Polską a Stanami Zjednoczonymi to jedynie biznesowa relacja, w której Polska jest płatnikiem. Zgadza się pan z tą opinia?

Relacje między Polską i USA są bliskie i partnerskie, a sfera gospodarcza jest ich istotnym elementem. Kupujemy od USA gaz płynny, bo pozwala nam na zróżnicowanie źródeł dostaw, samoloty – bo to doskonała technologia zwiększająca nasze bezpieczeństwo. To sytuacja win-win.

Często jednak dokonujemy zakupu sprzętu bez technologii. To dość ryzykowne.

To nie jest tak, że zawsze kupujemy sprzęt bez technologii. Jednak ciężko się dziwić, że dane państwo często strzeże technologii, nad którą pracowało. Przykładowo jeśli chodzi o technologię PATRIOT, to będziemy mieli dostęp do systemu trzeciej generacji. To bardzo nowoczesny system, którego posiadaczem będą nieliczni. W tym Polska.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także