Kilka minut po godzinie 10 Państwowa Komisja Wyborcza podała dane z 99,78 proc. obwodowych komisji wyborczych. Wynika z nich, że Andrzej Duda zdobył 43,67 proc. głosów, podczas gdy Rafał Trzaskowski – 30,34 proc. głosów. Kolejne miejsca zajęli Szymon Hołownia (13,85 proc.), Krzysztof Bosak (6,75 proc.), Władysław Kosiniak-Kamysz (2,37 proc.), Robert Biedroń (2,21 proc.). Łączne poparcie dla pozostałych kandydatów nie przekroczyło 1 proc.
Joanna Scheuring-Wielgus uważa, że Robert Biedroń wykazał się wielką odwagą, gdyż wystartował w wyborach prezydenckich w Polsce, czyli "najbardziej homofobicznym kraju w Europie".
"Jestem dumna z Roberta Biedronia, bo miał odwagę wystartować w wyborach prezydenckich w najbardziej homofobicznym kraju w Europie. Był najbardziej autentyczny spośród wszystkich kandydatów, otwarcie mówił o swoich poglądach, nie udawał kogoś kim nie jest" – podkreśla poseł.
Polityk stwierdziła, że kandydat Lewicy bardzo ciężko pracował podczas kampanii i walczył do samego końca. "Wynik Roberta Biedronia 2,9 procent, absolutnie nie podcina skrzydeł Lewicy, wręcz przeciwnie będziemy działać dalej, jesteśmy zmotywowani. Znajdujemy się przecież w parlamencie, mamy sporo pracy. Jest naprawdę dużo do zrobienia" – zapewnia Scheuring-Wielgus.
Czytaj też:
Trzaskowski walczy o głosy Bosaka. Rozbrajający komentarz ZiemkiewiczaCzytaj też:
"Duży strach", "Duda zabiega o nacjonalistów". Niemieckie media o wyborachCzytaj też:
Komorowski: To najważniejsze zadanie Trzaskowskiego