Jeden pilot miał problemy ze startem, a z kolei drugi z lądowaniem. "Pierwsze miało miejsce podczas lądowania lub krótko po nim. Mały samolot uderzył przednią częścią o betonowy pas tak, że uszkodził łopaty śmigła" – przekazał dziennikarz tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz.
Władze lotniska zdecydowały się po tym zdarzeniu zamknąć pas, a na miejsce wezwano policję.
Drugi wypadek miał miejsce na sąsiednim lądowisku trawiastym, które pozostało otwarte. Tym razem do wypadku doszło, gdy pilot awionetki próbował poderwać maszynę. Samolot jednak stracił stabilność i uderzył w podłoże. Na pokładzie nie było pasażerów. Na miejsce przyjechało siedem zastępów straży pożarnej.
"Samolot uległ wypadkowi podczas próby startu. Poderwał się do lotu, po chwili spadł i uszkodził podwozie – przekazał w rozmowie z TVN Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej.
Z dostępnych informacji wynika, że piloci obu samolotów są w dobrym stanie.
Czytaj też:
Tragiczny wypadek koło Częstochowy. "Skala dramatu jest poważna"
Czytaj też:
Warszawa: Niewielki samolot spadł w okolicach lotniska