Trzaskowski twierdzi, że rozmawiał z brazylijskimi przedsiębiorcami. MSZ: Nie odnaleźliśmy śladów

Trzaskowski twierdzi, że rozmawiał z brazylijskimi przedsiębiorcami. MSZ: Nie odnaleźliśmy śladów

Dodano: 
Rafał Trzaskowski
Rafał Trzaskowski Źródło: PAP / Paweł Supernak
W 2014 roku Rafał Trzaskowski pojechał na kilka dni do Brazylii, gdzie miał 30 minutowe wystąpienie na konferencji. Polscy podatnicy zapłacili za tę podróż... 63 tys. zł. – przypomina portal niezalezna.pl. Do kwestii budzącego wątpliwości wyjazdu odniósł się sam zainteresowany.

Rafał Trzaskowski w tamtym czasie był ministrem administracji i cyfryzacji. Do Brazylii polityk podróżował klasą biznes, a sam przelot w obie strony wyniósł ponad 20 tys. złotych. Minister udał się do Ameryki Południowej, aby wziąć udział w jednym z paneli dyskusyjnych podczas konferencji NetMundial - zarządzanie światowym internetem w Sao Paulo. Mimo że konferencja trwała tylko dwa dni (a samo wystąpienie Trzaskowskiego - 30 minut), to polityk poleciał na sześć dni. Całkowity koszt podróży wyniósł 63 128,65 zł.

O sprawę kandydat KO został zapytany przez dziennikarzy podczas środowego wiecu w Szczecinie. Przekonywał, że pamięta swój pobyt w Brazylii, bo jako minister cyfryzacji "wiele po świecie nie jeździł". – Byłem na bardzo ważnym posiedzeniu, na którym miała się decydować przyszłość wolności internetu. Zajmowaliśmy się tym, by ONZ-owska agenda nie przejęła w całości zarządzania internetem, dlatego, że skończyłoby się to cenzurą. Co być może pasowałoby rządowi PiS, ale nie mnie – tłumaczył.

Jak wskazał, prace nad konkluzjami trwały ponad trzy dni. – W związku z prośbami MSZ zostałem jeszcze chyba półtora dnia, by rozmawiać z przedsiębiorcami brazylijskimi, którzy mieli polskie korzenie, zaakcentowali polskie korzenie i chcieli w Polsce inwestować, bo tak się prowadzi politykę zagraniczną państwa, że zaprzęga się do tego ministrów – powiedział Rafał Trzaskowski.

Słowa te nie przeszły bez echa. W resorcie spraw zagranicznych przeprowadzono analizę dokumentów. "Informuję, że po kwerendzie w MSZ nie odnaleźliśmy śladów, by ktoś zwracał się do ówczesnego Ministra Cyfryzacji z takimi prośbami –ani sprawozdania z tych spotkań. Nie mamy żadnego potwierdzenia, czy rzeczywiście się one odbyły" – poinformował na Twitterze wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

twitterCzytaj też:
Złe wieści dla KO. Tylko nieco ponad 30 proc. Polaków wierzy w zwycięstwo Trzaskowskiego
Czytaj też:
Wygrana Trzaskowskiego? Lisicki: To recepta na radykalną wojnę

Źródło: Twitter / 300polityka.pl
Czytaj także