Prof. Marciniak: PiS i Konfederacja mają pewne części wspólne

Prof. Marciniak: PiS i Konfederacja mają pewne części wspólne

Dodano: 
Posłowie KP Konfederacja Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun na sali obrad Sejmu
Posłowie KP Konfederacja Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun na sali obrad Sejmu Źródło: PAP / Mateusz Marek
– Konfederacja jest na dobrej drodze do tego, aby poszerzyć swoje wpływy i zbudować tożsamość. Oczywiście PiS i Konfederacja to podmioty polityczne, które mają pewne części wspólne. Jednak Konfederacja reprezentuje trochę inną oś ideową i pewne założenia gospodarcze, które różnią się nieco od tych, które reprezentuje PiS – mówi portalowi DoRzeczy.pl politolog prof. Ewa Marciniak.

W najbliższą niedzielę Polacy udadzą się do lokali wyborczych, aby oddać głos na jednego z dwóch kandydatów, którzy toczą walkę o fotel prezydencki. Spróbujmy podsumować wydarzenia ostatnich dni. Pewnym zaskoczeniem mijającego tygodnia była deklaracja o patriotycznej koalicji, której przewodniczyć miałby Andrzej Duda. Wierzy pani, że prezydent stworzy blok, w którego skład wejdzie m.in. Konfederacja?

Prof. Ewa Marciniak: Wydaje mi się, że Krzysztof Bosak wraz z Konfederacją, której przewodniczy nie będą zainteresowani koalicją, o której mówi prezydent.

Dlaczego?

Dlatego, bo Konfederacja jest na dobrej drodze do tego, aby poszerzyć swoje wpływy i zbudować tożsamość. Oczywiście PiS i Konfederacja to podmioty polityczne, które mają pewne części wspólne. Jednak Konfederacja reprezentuje trochę inną oś ideową i pewne założenia gospodarcze, które różnią się nieco od tych, które reprezentuje PiS. Mimo, że PiS podkreśla swój patriotyzm, podobnie jak Konfederacja to różni ich podejście do Unii Europejskiej. Politycy Konfederacji mają chłodny dystans do UE. PiS z kolei krytykuje UE, ale nie wykazuje jawnej niechęci do owej. Nie wierzę wobec tego, aby Krzysztof Bosak nawet na poziomie symbolicznym chciał wspólnej koalicji, ale nie oznacza to, że odmówi rozmów z prezydentem.

Co dla PSL, Koalicji Polskiej i Konfederacji oznaczałaby wspólna koalicja z PiS?

Dla Władysława Kosiniaka-Kamysza wejście w koalicję będzie oznaczało stratę podmiotowości politycznej. Mimo, że lider PSL miał kiepski wynik w wyborach prezydenckich, to nadal musi dbać o swoją partię i Koalicję Polską. Pamiętajmy jednak, że propozycja Andrzeja Dudy miała charakter kampanijny. I w ten sposób należy ją traktować.

Mówi pani, że Konfederacja nie będzie zainteresowana koncepcją Andrzeja Dudy. Jednak Jakub Kulesza z Konfederacji wykazał pewną wolę do współpracy i odniósł się do słów prezydenta pozytywnie.

Pan Kulesza nie stanowi całości Konfederacji. Członkowie Konfederacji to osoby ideowe. Co więcej, wydaje mi się, że perspektywa obietnicy posady w spółkach skarbu państwa nie będzie dla nich interesująca. Mimo, że Konfederacja jest niejednorodna.

Wróćmy na moment do dwóch ostatnich debat, w których Andrzej Duda i Rafał Trzaskowski mieli okazję wziąć udział. Formuła debaty zmieniła swój kształt. Na zawsze?

Myślę, że debata w kształcie, w jakim jest nam znana nie zniknie na zawsze. To, co widzieliśmy jest wypadkiem przy pracy, który więcej się nie powtórzy. Nie wyobrażam sobie, aby kandydaci na prezydenta nie debatowali ze sobą. Jednak wygląda na to, że w kolejnych wyborach media nie będą organizatorem debat.

A kto?

Uważam, że powinna powstać instytucja, tak jak w USA, która będzie się zajmować organizowanie debat publicznych, aby kandydaci czuli się komfortowo. W tych wyborach oba sztaby miały za dużo do stracenia. Rachunek zysków i strat był dla nich jasny. Jednak nie zgadzam się na to, aby eliminować debatę z życia politycznego. Zwłaszcza, że są wyborcy, którzy do ostatniego dnia czekają na to, by podjąć decyzję: kogo wybrać? Debata pomogłaby podjąć tę decyzję. Żywię nadzieję, że w 2025 roku kandydaci na fotel prezydenta będą wspólnie debatowali.

Zdziwiło panią oświadczenie Rafała Trzaskowskiego, który stwierdził, że jedną z decyzji tuż po objęciu przez niego fotela prezydenckiego będzie likwidacja TVP Info?

Kanał TVP Info należy do TVP, więc nie można go zlikwidować.

Ale reformować już tak.

Owszem. Jednak to nie po stronie prezydenta leży likwidowanie czegokolwiek.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także