"Jestem przerażona! Rządzą nami podli tchórze!"
  • Wojciech GolonkaAutor:Wojciech Golonka

"Jestem przerażona! Rządzą nami podli tchórze!"

Dodano: 
Brigitte Bardot
Brigitte Bardot Źródło: YouTube / Parti animaliste
Wynik II tury wyborów spowodował wysyp deklaracji rodaków zamierzających opuścić nasz kraj na dobre. Jeśli nie jest to li tylko katartyczne ujście powyborczych emocji, to może być problem z ich realizacją. Preferowane miejsce politycznej emigracji Polaków w XIX i XX w., a także światowy raj dla azylantów, właśnie przestał być krajem do życia, przynajmniej w oczach Brigitte Bardot.

W kontekście „antyrasistowskich” manifestacji oskarżających francuską policję o przemoc, 12 czerwca br. celebrytka wystosowała na Twitterze list otwarty poparcia dla... policji, pt. „Niech żyje francuska Policja!”: „Niech żyją ci, którzy chronią nas z odwagą i poświęceniem (...) aby zalewające nas bandy nie zagrażały populacji”. Dostało się ówczesnemu ministrowi spraw wewnętrznych i prezydentowi Republiki: „Podziwiam brawurę policjantów i rozumiem ich bunt wobec żałosnego Castanera wspieranego przez poddańczego Macrona!”. Kończąc, spuentowała bez ogródek: „Mam francuskie korzenie, ucieleśniałam «Mariannę» i jestem znana na całym świecie, a więc mam was w du*ie, was – politycznie poprawnych dawców pouczeń, bandę zniewieściałych tchórzy”.

W między czasie, 4 lipca, zginęła we Francji 25-letnia Mélanie Lemée, młoda żandarm brutalnie potrącona przez uciekający przed policją samochód. Po tej tragedii w wywiadzie udzielonym 7 lipca br. na antenie Sud Radio kultowa aktorka doprecyzowała: „Jestem [tym] obrzydzona i przerażona! Rządzą nami podli tchórze! Tchórze! Naprawdę! Poddani części Francji, która już nie należy do Francji. [...] Mam dosyć i więcej niż dosyć. Chwilami mam ochotę opuścić Francję, do tego stopnia jej położenie jest odrażające. [...] Populację należy szanować, tymczasem jest obecnie wiele miejsc, do których nie mogą wjeżdżać ani policjanci, ani strażacy ani lekarze – nikt: co to ma znaczyć? I to od lat. Jeszcze chwila i wyrzucą nas z kraju kopem w dupę – dojedzie do tego”.

Tymczasem Bardot, onegdaj nie tylko wizytówka francuskiego kina, ale także symbol emancypacji seksualnej kobiet i walki o dostęp do aborcji, od lat 1980 do dziś dnia skupiona na walce o prawa zwierząt, którym „oddała całe życie” (w przeciwieństwie do swoich dwóch nielegalnie usuniętych ciąży) nie jest bynajmniej ikoną francuskiego konserwatyzmu. Jak widać wyzwoleni i postępowi celebryci we Francji się duszą. Gdzie więc uciekać po zwycięstwie Dudy? Do Szwecji? Tam jednak za dużo gwałcą. To może do Anglii? Johnson zapowiedział przesiew imigrantów wedle przydatności dla kraju, więc może się nie udać. Do Włoch? Przecież co drugi spotkany na ulicy Italczyk popiera tam „faszystów” spod znaku Ligi i „Braci Włochów”. Do USA? Wiadomo, Trump; a póki co spokojnie też tam nie jest. De Maistre kończył Wieczory Petersburskie dylematem kontrrewolucjonistów – „Uciekajmy Panie! Ale dokąd uciekać? odrzekł hrabia” – który paradoksalnie stał się dziś współudziałem progresistów. Na szczęście tuż za Odrą są jeszcze Niemcy, które dotychczas życzliwie przyjmowały chętnych do pracy Gastarbeiterów: „Herzliche wilkommen!”.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także