Krasnodębski: Atmosfera nienawiści wobec Polski może być niebezpieczna

Krasnodębski: Atmosfera nienawiści wobec Polski może być niebezpieczna

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS
Prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS Źródło: Forum/Maciej Biedrzycki
Jeżeli ktoś słyszy, że sytuacja w Polsce jest dramatyczna, że jest gorzej niż w stanie wojennym, to może podejmować jakieś desperackie, niebezpieczne działania – przekonuje prof. Zdzisław Krasnodębski, europoseł PiS.

Jacek Przybylski: Na teren polskiej ambasady w Berlinie ktoś wrzucił kanister z łatwopalną substancją. Ten atak miał podłoże polityczne?

Prof. Zdzisław Krasnodębski: Jest niemal pewne, że atakujący był motywowany politycznie. Nie wiemy oczywiście, kim był sprawca. Mógł być nim rdzenny mieszkaniec Niemiec albo nasz rodak, który jest zwolennikiem np. Komitetu Obrony Demokracji, organizacji, która rozbudza skrajne nastroje. Nie dziwię się, że doszło do wrogiego incydentu, ponieważ w Niemczech od ponad roku w mediach ma miejsce coś, co trudno określić innym mianem niż „kampania nienawiści”. I może ona prowadzić do tego, że osoby niestabilne emocjonalne, ze skłonnościami do agresji mogą czuć się nie tylko umotywowane, lecz także wręcz uprawnione do podjęcia tego rodzaju działań.

Niemiecka kampania nienawiści wobec Polski? To nie przesada?

Jeśli popatrzymy na relacje polsko-niemieckie, to oczywiście mają one różne wymiary. Na płaszczyźnie politycznej trwają normalne, dosyć przyjazne kontakty. Z tego, co wiem, premier Szydło i kanclerz Merkel znalazły wspólny język. Odbywają się też różnego typu spotkania, np. wkrótce odbędzie się spotkanie parlamentarzystów rządzących w obu krajach partii, czyli PiS oraz CDU/CSU. Niemieccy politycy – pomijając np. Martina Schulza, który jednak występuje jako przewodniczący Parlamentu Europejskiego – nie wypowiadają się już krytycznie o Polsce. 

Ta fala na szczęście minęła. Mówiąc o kampanii nienawiści, miałem na myśli obraz Polski roztaczany przez media niemieckie. Niektóre z nich są bardziej agresywne, inne mniej. Charakterystyczne jest to, że np. liberalne i lewicowe „Süddeutsche Zeitung” lub „Die Zeit” aktywniej i bez hamulców krytykują Polskę, a tytuły konserwatywne robią to nieco bardziej powściągliwie. Nie zmienia to faktu, że w ciągu ostatniego roku nie przypominam sobie artykułu, reportażu telewizyjnego czy audycji radiowej, które byłyby wobec naszego kraju pozytywne.

Cały wywiad dostępny jest w 46/2016 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Rozmawiał: Jacek Przybylski
Czytaj także