W stolicy Niemiec zorganizowano wielką manifestację osób sceptycznie patrzących na pandemię koronawirusa. W proteście przeciwko przepisom dotyczącym pandemii koronawirusa w Berlinie manifestował tłum ludzi. Wiec „Dzień Wolności” zgromadził w centrum miasta około 15 000 uczestników.
Manifestacja w Berlinie organizowana była pod hasłem: "My jesteśmy drugą falą". Protestujący domagali się zniesienia wszelkich obostrzeń nałożonych w związku z koronawirusem, a pandemia, ich zdaniem, jest tylko "teorią spiskową".
Światowy Kongres Żydów ocenił, że demonstracji przeciwko ograniczeniom koronawirusa "towarzyszyły antysemickie hasła i obrazy". "W spotkaniu uczestniczyły także grupy neonazistowskie. To nie powinno mieć miejsca w Niemczech. Społeczności żydowskie i wszystkie mniejszości muszą czuć się bezpiecznie" – napisano w mediach społecznościowych Kongresu.
Sprawę skomentował publicysta "Do Rzeczy" Rafał Ziemkiewicz: "Znaczy, koronawirus jest Żydem? Goebbels by na to nie wpadł" – napisał krótko.
twitterCzytaj też:
Wielka manifestacja w Berlinie. Twierdzą, że pandemia koronawirusa to "teoria spiskowa"