Upadek prezydenta na skuterze. Szef WOPR: Mądrzy ludzie zakładają kaski

Upadek prezydenta na skuterze. Szef WOPR: Mądrzy ludzie zakładają kaski

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneŹródło:PAP / Tomasz Gzell
Jak informuje "Super Express", Andrzej Duda korzystał w weekend z popularnej atrakcji, jaką jest skuter wodny. W pewnym momencie prezydent stracił równowagę. O niebezpiecznym sporcie mówił w dzienniku prezes WOPR Sławomir Gicewicz.

Ostatni weekend prezydent spędził w Zatoce Gdańskiej. Paparazzi "Super Expressu". byli świadkami niebezpiecznego zdarzenia. Zaobserwowali jak Andrzej Duda oraz "towarzysząca mu kobieta niewymieniona z nazwiska, w pewnym momencie przewracają się na rozpędzonej maszynie i wpadają do wody".

Prezydenta wyłowili czuwający w pobliżu funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa.

– Przy większej szybkości – a skutery mogą pływać nawet do 120 km/h – upadek z niego jest jak upadek z motoru na beton – mówi "Super Expressowi" Sławomir Gicewicz, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego na Warmii i Mazurach.

Pytany o możliwe skutki takiego upadku, wymienia: potłuczenia, poważne obrażenia narządów wewnętrznych – płuc, śledziony czy wątroby, które mogą ulec pęknięciu, a nawet utratę przytomności, która może doprowadzić do utonięcia.

– Koniecznie trzeba mieć kamizelkę. Mądrzy ludzie zakładają na skuter także kask – dodaje prezes Gicewicz.

Czytaj też:
Prezydent zaliczył upadek na skuterze wodnym. Na pomoc ruszył SOP
Czytaj też:
Prezydent Duda rozmawiał z ambasadorem RP na Białorusi. "Będziemy reagowali adekwatnie do zdarzeń"
Czytaj też:
"Postawa godna szacunku". Adamowicz dziękuje rządowi i prezydentowi

Źródło: se.pl
Czytaj także