Prof. Chwedoruk: Nasi politycy na tle ich europejskich kolegów zarabiają za mało

Prof. Chwedoruk: Nasi politycy na tle ich europejskich kolegów zarabiają za mało

Dodano: 
Rafał Chwedoruk
Rafał Chwedoruk Źródło: PAP / Marcin Obara
- Każdy ma swoje zdanie. Jednak uważam, że ludzie, którzy są sceptyczni wobec podnoszenia pensji posłom powinni spojrzeć co działo się na Ukrainie. Tam polityka nie byłą finansowana ze strony podatników. Jeżeli nie będziemy płacili politykom to pojawią się lobbyści, którzy chętnie zapłacą. Posłowie nie są krezusami. W demokracji tak już jest, że polityków utrzymują obywatele. Żyjemy w demokracji a nie w merytokracji. Czasem byśmy chcieli, aby rządził człowiek najmądrzejszy, ale nie zawsze tak jest - mówi portalowi DoRzeczy.pl politolog, prof. Rafał Chwedoruk.

Posłowie poparli projekt ustawy podnoszący wynagrodzenia parlamentarzystów, ministrów, premiera, prezydenta, wojewodów i marszałków województw. Po raz pierwszy pensja ma przysługiwać także Pierwszej Damie. Część społeczeństwa uważa, że podnoszenie pensji politykom, kiedy walczymy z kryzysem wydaje się kuriozalne. Rzeczywiście?

Najtrudniejsze reformy powinno się podejmować niedługo po wyborach.

Dlaczego?

Dlatego, że do kolejnych wyborów wyborcy powinni zapomnieć o niektórych pomysłach. Chociaż przy okazji tematu dotyczącego podwyżek dla polityków przypomina mi się czas, gdy Donald Tusk podniósł wiek emerytalny. Wówczas nikt o tym nie zapomniał. Jednak tym razem Polacy zapewne zapomną o podwyżkach. Chociaż faktycznie w decyzji posłów jest pewna niezręczność. Borykamy się z kryzysem, który zdaje się pogłębiać. Proszę zwrócić jednak uwagę, że podwyżki, o których rozmawiamy nie są dodatkowym podwyżkami. Cztery lata temu gwałtownie obniżono pensje poselskie. Jarosław Kaczyński po nagrodach przyznanych za czasów premier Beaty Szydło postanowił obniżyć pensje politykom. I teraz po prostu wszystko wraca do normy. Gwałtowne obniżenie dochodów w tamtym okresie nie było dobrym ruchem.

Jak bumerang powraca pytanie: czy nasi politycy zarabiają za mało?

Tak. Na tle europejskich polityków, nasi politycy zarabiają stanowczo za mało. Diety poselskie zostały wprowadzone na początku XX wieku w Niemczech. Teraz niemieccy politycy zarabiają 10 tys. euro, czyli dużo więcej niż ich polscy koledzy. Jesteśmy niedofinansowani. Być może od podwyżek lepsza byłby coroczna waloryzacja politycznych pensji. Ciężko wyrokować.

Krytycy podwyżek uważają, że politycy nic nie robią, więc nie powinni mieć przyznawanych podwyżek. Argument o tym, że poza Polską ich zagraniczni odpowiednicy zarabiają więcej nie trafia.

Każdy ma swoje zdanie. Jednak uważam, że ludzie, którzy są sceptyczni wobec podnoszenia pensji posłom powinni spojrzeć, co działo się na Ukrainie. Tam polityka nie byłą finansowana ze strony podatników. Jeżeli nie będziemy płacili politykom, to pojawią się lobbyści, którzy chętnie zapłacą. Posłowie nie są krezusami. W demokracji tak już jest, że polityków utrzymują obywatele. Żyjemy w demokracji a nie w merytokracji. Czasem byśmy chcieli, aby rządził człowiek najmądrzejszy, ale nie zawsze tak jest. Przy tej okazji chciałbym dodać, że gorszym problemem jest trzeci szczebel samorządu. Szukajmy oszczędności w spółkach skarbu państwa, wśród radnych i prezydentów miast.

Czytaj też:
Podwyżki dla parlamentarzystów przegłosowane. Większość opozycji poparła ustawę

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także