Europoseł Robert Biedroń, przewodniczący delegacji Parlamentu Europejskiego ds. relacji z Białorusią zapowiedział wczoraj, że dziś uda się z wizytą na Białoruś. Celem wizyty miało być m.in. spotkanie z zatrzymanymi przez białoruskie władze obywatelami UE i przedstawicielami białoruskiego rządu. Europosłowi z Polski towarzyszył sprawozdawca PE ds. Białorusi Petras Austrevicius z Litwy. Wizyta na Białorusi miała potrwać do niedzieli.
– Będziemy mieli szereg spotkań. Ta wizyta ma na celu zorientować się w sytuacji, która - jak wiemy z doniesień medialnych - jest trudna. Niestety ze strony białoruskiej mamy ograniczenie, jeśli chodzi o przekazywanie informacji – tłumaczył na konferencji prasowej.
Okazuje się jednak, że Białoruś nie wpuściła europosła na swoje terytorium. – Misja nie doszła do skutku. Nie jest to sygnał do dialogu Białorusi z UE. W PE przygotowywana jest już rezolucja w sprawie białoruskich władz. Polityka wobec tego kraju musi zostać zweryfikowana (...) Wizyta delegacji Parlamentu Europejskiego na Białorusi miała przecież na celu wyrażenie solidarności z narodem białoruskim – mówił Biedroń.
Czytaj też:
Premier ogłosił plan ws. Białorusi. Chodzi m.in. o wsparcie niezależnych mediów