Politolog: Minister Piontkowski stawia na zdrowy rozsądek, odpowiedzialność i intuicję dyrektorów

Politolog: Minister Piontkowski stawia na zdrowy rozsądek, odpowiedzialność i intuicję dyrektorów

Dodano: 
fot. zdjęcie ilustracyjne
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Lech Muszyński
- Minister Piontkowski stawia na zdrowy rozsądek, odpowiedzialność i intuicję dyrektorów oraz elastyczne reagowanie. I tak powinno być w społeczeństwie obywatelskim. Trudno, żeby władza centralna dekretowała każdą sytuację i wydawała rozkazy. Nie żyjemy przecież w społeczeństwie totalitarnym. - mówi portalowi DoRzeczy.pl politolog, amerykanista Artur Wróblewski.

1 września uczniowie wrócą do szkół. Jednak zamieszanie, które narosło wokół tego powrotu wydaje się dominować debatę publiczną. To zaszkodzi PiS?

Wydaje się, że zamieszanie związane z nowym rokiem szkolnym nie ma znaczącego wpływu na sondaże.

Dlaczego?

Pokazuje to chociażby ostatni sondaż, gdzie PIS zachowuje stabilne poparcie na poziomie 41 proc., zaś np. ruch Szymona Hołowni pomimo początkowego entuzjazmu, notuje poparcie zaledwie 7 proc. wyborców.

Jednak opozycja grzmi, że rząd na czele z ministrem edukacji nie robią nic, aby uniknąć – ich zdaniem – nadchodzącego chaosu.

To prawda. Opozycja zarzuca rządowi m.in. chaos informacyjny oraz brak wyraźnych kryteriów i wytycznych odnośnie organizacji nowego roku szkolnego. Warto jednak podkreślić, że w pewnym sensie polityka MEN-u polega na właśnie braku sztywnych i uniwersalnych wytycznych.

Czym jest to podyktowane?

Jest to podyktowane dynamiczną i zmienną sytuacją epidemiologiczną w kraju. MEN właściwie pozostawia decyzji samorządów i dyrektorów szkół decyzję jak postępować w danym momencie i konkretnej sytuacji zagrożenia - czy prowadzić naukę w tradycyjny sposób czy przejść na tryb mieszany bądź zdalny. Warto przypomnieć, że samorządy mają dużą dyskrecjonalną swobodę, jeśli chodzi o szkolnictwo i to na tym poziomie powinna następować reakcja w nagłych przypadkach.

Dziwne jest to, że kiedy samorządom pasuje, to domagają się całkowitej wolności działania i niezależności od władz centralnych - np. oddania im kontroli nad funduszami europejskimi. Kiedy jednak sytuacja się komplikuje, to wtedy - jak trwoga to do Boga. Warto podkreślić, że minister wyraźnie podkreślił, że to od decyzji dyrektorów szkół we współpracy z powiatowymi inspektorami sanitarnymi powinny zależeć decyzje o trybie nauczania oraz np. o maseczkach. Czyli minister Piontkowski stawia na zdrowy rozsądek, odpowiedzialność i intuicję dyrektorów oraz elastyczne reagowanie. I tak powinno być w społeczeństwie obywatelskim. Trudno, żeby władza centralna dekretowała każdą sytuację i wydawała rozkazy. Nie żyjemy przecież w społeczeństwie totalitarnym.

Czytaj też:
Dyrektorzy i samorządy gotowi do nowego roku szkolnego? Szef MEN podał najnowsze informacje
Czytaj też:
Dziambor: Polska szkoła potrzebuje wizjonera

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także