Ten, który popsuł Hiszpanię. Kim jest Juan Fernando López Aguilar?
  • Małgorzata WołczykAutor:Małgorzata Wołczyk

Ten, który popsuł Hiszpanię. Kim jest Juan Fernando López Aguilar?

Dodano: 
Juan Fernando López Aguilar
Juan Fernando López Aguilar Źródło: PAP/EPA / STEPHANIE LECOCQ
Europarlamentarzyści dyskutowali wczoraj m.in. o kwestii praworządności i sytuacji osób LGBT w Polsce w oparciu o projekt raportu przygotowany przez szefa Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych PE (LIBE), eurodeputowanego Socjalistów i Demokratów (S&D) Juana Fernando Lopeza Aguilara. Kim jest i dlaczego "popsuł Hiszpanię"? Przypominamy artykuł Małgorzaty Wołczyk, który ukazał się w majowym "Do Rzeczy".

Juan Fernando López Aguilar z urodzenia jest Kanaryjczykiem, z wykształcenia doktorem nauk prawnych, a z przekonań wiernym członkiem Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej, i to od 1983 r. To z jej ramienia zasiada w Grupie Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w PE i próbuje wszcząć wobec Polski procedurę artykułu 7 Traktatu o UE.

„Najgorszy minister sprawiedliwości w dziejach Hiszpanii, człowiek Zapatero, który zdewastował prawo, a Hiszpanię uczynił rajem dla małoletnich przestępców” – mówią o nim Hiszpanie. To Aguilar był promotorem prawa zezwalającego na małżeństwa homoseksualne, prawa „ekspresowych” rozwodów, nowej ustawy o nieletnich i wreszcie autorem najbardziej kontrowersyjnej ustawy „przeciw przemocy seksistowskiej”.

Znajomy profesor prawa, który pragnie zachować anonimowość, wspomina uroczystą kolację w Barcelonie w 2004 r., na którą zaproszono wybitnych prawników konstytucjonalistów. Nowy minister sprawiedliwości López Aguilar oświadczył wówczas, że rząd Zapatero wcale nie przychodzi ulepszać prawa ani praworządności, ale przeprowadzić rewolucję: „Rewolucja w prawie ustanowi nowy porządek społeczny, którego prawica nigdy już nie zdoła cofnąć. Rządy przychodzą i odchodzą, ale transformacja społeczna, która dokona się z pomocą tych praw, zostanie na zawsze. Nikt nie odwróci faktów dokonanych, nikt nie zdoła cofnąć zmian w świadomości, nie można zatrzymać rewolucji”. – My, którzy byliśmy świadkami tej bezprecedensowej deklaracji przeprowadzenia rewolucji obyczajowej na gruncie prawa, siedzieliśmy oszołomieni – wspomina profesor.

Były deputowany Kongresu X kadencji, także chcący zachować anonimowość: – Znasz prawa, których Aguilar był ojcem? Jak sądzisz, komu zależało, żeby z katolickiej Hiszpanii nie został kamień na kamieniu? A jak uważasz, dlaczego uwziął się na Polskę? To zasłużony mason hiszpańskiej Loży Wielkiego Wschodu. Sprawa przynależności eurodeputowanego do masonerii jest zresztą powszechnie znana i opisywana w prasie. Tym, co boli najbardziej Hiszpanów, jest dziedzictwo praw, które po sobie zostawił López Aguilar, a które trwale zdewastowały Hiszpanię. To Aguilar jest odpowiedzialny za zniszczenie hiszpańskiej konstytucji, zwłaszcza słynnego artykułu 14 o równości wobec prawa niezależnie od płci. Hiszpania jest jedynym krajem na świecie, gdzie mężczyznę dyskryminuje się ze względu na płeć – prawo czyni go domniemanym przestępcą. Ocenia się, że 15 lat funkcjonowania tej skrajnie zideologizowanej ustawy odbiło się znacząco na statystykach samobójstw mężczyzn, którzy z dnia na dzień zostali pozbawieni dobrego imienia, majątku i kontaktu z dziećmi.

Prawo „antyseksistowskie” okazało się przepustką do powstania wielu stowarzyszeń, fundacji, które otrzymują ogromne, także unijne, dotacje na walkę z „maczystowską przemocą”. Niestety, rzeczywiste ofiary przemocy, co wielokrotnie udowodniono, otrzymują mizerne kwoty, z przepływu zaś tych sum, będących najczęściej poza jakimkolwiek audytem, utrzymują się całe siatki pośredników, oczywiście z nadania socjalistów. López Aguilar, jako ojciec ustawy „antyseksistowskiej”, wypowiedział znamienne zdanie: „Fałszywe doniesienia trzeba wpisać w koszty tego prawa”. Sam został oskarżony o znęcanie się nad żoną i jej pobicie, ale Sąd Najwyższy oddalił oskarżenie, zasłaniając się brakiem dostatecznych dowodów.

Aguilar był ministrem sprawiedliwości w rządzie Zapatero w latach 2004–2007. Cieszy się opinią zręcznego oratora i pracowitego funkcjonariusza do zadań specjalnych. To za jego rządów zmieniono prawo o nieletnich, które przeobraziło życie wielu Hiszpanów w piekło. Wysoko postawiony policjant z Madrytu wyjaśnił mi, co kryje się za tą ustawą. – To prawo zmieniło małoletnich przestępców w nietykalnych. Do 14. roku życia nie ma żadnej odpowiedzialności karnej za popełnione czyny. Ci starsi przestępcy, od 14. do 18. roku życia, przebywają w ośrodkach aż do zakończenia kary, stąd zdarzało mi się widzieć 25-letnich osiłków przetrzymywanych w tych samych ośrodkach z 14-latkami. – Można sobie wyobrazić, do czego tam dochodzi – opowiada. I wskazuje: – Przede wszystkim jednak te ośrodki, tak samo zresztą jak ośrodki schronienia dla imigrantów, to żyła złota. Za każdego podopiecznego, zależnie od regionu, wypłacane są od 4 tys. do 10 tys. euro miesięcznie. Dom z pięciorgiem dzieci może przynieść do 50 tys. euro miesięcznie. Oczywiście te zakłady poprawcze prowadzone są przez znajomych z klucza partyjnego. Jednym słowem – socjaliści zawsze uchwalają prawo, które umieją przekształcić w biznes dla wszystkich swoich kolegów. Tak właśnie działa ta słynna praworządność spod znaku PSOE – wytyka.

Aguilar przygotował niesłychanie krytyczny projekt raportu o Polsce, który miałby się stać stanowiskiem całego PE. To oznacza, że człowiek, który zdemolował praworządność w Hiszpanii, wziął się do naprawy naszej demokracji. Na prośbę naszych europosłów.

Czytaj też:
Prof. Krasnodębski: UE nie przestanie mówić o praworządności, bo zaprzeczyłaby swej doktrynie politycznej

Artykuł został opublikowany w 23/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także