Piłsudski idzie na Moskwę, czyli dwa dni alternatywnej historii

Piłsudski idzie na Moskwę, czyli dwa dni alternatywnej historii

Dodano: 
Festiwal Historii Alternatywnej
Festiwal Historii Alternatywnej Źródło: mat. pras. organizatorów
Jacek Komuda | Historia Polski, zawsze budzi nie słabnące emocje, zwłaszcza gdy zadajemy sobie pytanie czy mogłaby potoczyć się inaczej. Co by było, gdybyśmy wygrali z Niemcami w 1939 roku? Albo zostali sojusznikami Hitlera? Jak wyglądałby nasz kraj, gdyby nie wybuchło powstanie warszawskie. Wreszcie czy w XIX wieku Polska i Rosja mogły dogadać się i stworzyć słowiańskie imperium?

O tym wszystkim można było usłyszeć, zastanowić się, a przede wszystkim podyskutować na ostatnim, drugim już Festiwalu Historii Alternatywnej w Zabrzu w dniach 4-6 września tego roku. Na imprezie, która sławna jest nie tylko z rozmachu, ale przede wszystkim – otartych spotkań z historykami i pisarzami zajmującymi się historią. Tutaj przeciwnie niż na spotkaniach z „salonowymi” celebrytami, nie nikt nie przychodził po to, by słuchać jak pisarz duka swój kolejny rozdział nie napisanej powieści, ale by aktywnie uczestniczyć w panelach dyskusyjnych, a potem spotkać się z ulubionymi autorami prywatnie, porozmawiać, prosić o autograf, dedykację. Coroczną tradycją jest bowiem, że na Festiwalu znikają wszystkie bariery – autor – czytelnik i pomiędzy kolejnymi punktami programu wszyscy bawią się razem tocząc dyskusje i uczestnicząc w panelach.

Tych ostatnich było w tym roku dużo. Publiczność i historycy budowali wspólnie alternatywne wizje historii. Ot, co by było, gdyby po bitwie Warszawskiej 1920 roku Piłsudski poszedł na Moskwę, zamiast zawierać z bolszewikami traktat Ryski. Pytanie to jest ciągle jedną wielką niewiadomą. Inaczej niż w przypadku kwestii czy w XIX wieku istniała szansa na wygaszenie konfliktu polsko-rosyjskiego, na którą odpowiedź jest tylko jedna – nie było takiej możliwości. A to, jak przyznawali prawie wszyscy uczestnicy, w tym Andrzej Pilipiuk, Piotr Langenfeld i Adam Przechrzta, z powodu ogromnej zaborczości Rosji i rosyjskich kompleksów wobec kultury polskiej.

Osobny ogromny blok programowy poświęcony był II Rzeczypospolitej, działalności na jej terenie wywiadu sowieckiego w okresie międzywojennym, błędach i zaniechaniach polskiego sztabu w czasie wojny 1919-1920 roku. Największe emocje wywołało jednak spotkanie pt. „Co by było gdyby w 1945 roku wybuchła III wojna światowa”. W opinii dysputantów nie mogło do niej dojść, gdyż świat zachodni zmęczony był okrutną i długotrwałą wojną. Pozostawienie Europy Wschodniej w rękach Stalina gwarantować miało zaś długi pokój, który rychło przerodził się w zimną wojnę. Z drugiej jednak strony Anglia i USA straciły najlepszy moment na zadanie sowietom druzgocącego uderzenia, gdyż jeszcze przez kilka miesięcy po zdobyciu Berlina Armia Radziecka była tak zdemoralizowana, że nie przedstawiała większej wartości bojowej. ZSRS zaś nie miał już prawie żadnych rezerw ludzkich z powodu ogromnych strat wojennych.

Festiwal odbywał się w tym roku w Sztolni Królowej Luizy, na przemysłowym terenie dawnej kopalni, dziś zamienionym w centrum konferencyjne, wśród industrialnej scenerii, która zapewniała świetne tło dla spotkań i prelekcji. Jak zwykle też najważniejszą częścią stało się widowisko artystyczne – przedstawienie sztuki „Czerwona Gorączka” zrealizowanej na podstawie opowiadania Andrzeja Pilipiuka pod tym samym tytułem. Trzeba przyznać, że aktorzy z Teatru Nowego w Zabrzu stanęli na wysokości zadania, podobnie jak realizatorzy przygotowując niesamowite widowisko artystyczne w Hali Kompresorów. Światło, dźwięk i nowoczesne efekty dawały niesamowity klimat, który podkreślała jeszcze uderzająca o ściany budynku burza. Publiczność dopisała, szkoda, że ze względu na epidemię ograniczona była znacznie liczba dostępnych miejsc.

Ostatni dzień, 6 września poświęcony był historii epidemii grypy Hiszpanki, która zabrała więcej istnień ludzkich niż pierwsza wojna światowa. A także próbom skonstruowania polskiej bomby atomowej. Stanowił udane podsumowanie Festiwalu, który powoli staje się jedną z największych w Polsce imprez łączących udanie fantastyki z historią. I za rok powróci – miejmy nadzieję, z jeszcze większymi atrakcjami.

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także