Jak poinformował w rozmowie z dziennikiem Michał Dziekański, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Zbigniewowi S. grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Akt oskarżenia dotyczy sprawy z połowy 2015 roku, kiedy kontrowersyjny biznesmen opublikował w sieci liczący kilkanaście tomów materiał ze śledztwa prowadzonego w związku z aferą taśmową. Prokuraturze nie udało się ustalić, jak S. wszedł w posiadanie tego materiału. Wiadomo, że miało do nich wgląd 15 osób. Jak jednak podaje "Rzeczpospolita", opublikowane przez biznesmena akta najprawdopodobniej sporządził aplikant adwokacki działający z upoważnienia mec. Marka Małeckiego, który był pełnomocnikiem biznesmena Marka Falenty.
Śledztwo ws. przecieku akt śledztwa ws. tzw. afery podsłuchowej warszawska prokuratura okręgowa wszczęła już w czerwcu 2015 roku.