Okazją do rozmowy z dziennikiem były przypadające pod koniec września 77. urodziny byłego prezydenta. Tych jednak - jak podkreślił Wałęsa - już obchodzić nie zamierza, bo jest "stary". To kolejny wywiad, w którym były przywódca "Solidarności" mówił o przemijaniu.
– Ja już tęsknię do wiecznego życia. Chcę zobaczyć, co tam jest. To tutaj mnie już nudzi, tylko samego przejścia się boję. Choroby się boję, nieprzyjemności. Niczego poza tym – wyznał. Jak wyjaśnił, czuje się człowiekiem spełnionym, ma dzieci, dom, posadził drzewa i wszystko, co miał do zrobienia już zrobił. – Papieżem nie będę – to jedyne, czego nie osiągnę – dodał.
Na uwagę dziennikarki, że wciąż pozostaje wiele rzeczy do zrobienia Wałęsa odparł: " Oni wszyscy dookoła bardzo psują rzeczy, a ja jako człowiek wiary nie mogę przejść obok tego obojętnie. Przecież będę się z tego tłumaczył. I dlatego muszę jeszcze robić wszystko, co w mojej mocy, bo tam mnie rozliczą. W piekle jest dobór negatywny". – Lech Wałęsa trafi do piekła? – zapytała dziennikarka. – No właśnie nie chcę być ze Stalinem, z Leninem. Bo wtedy będą mnie męczyć – odpowiedział.
Były prezydent wyznał, że obawia się piekła i zamierza zrobić wszystko, aby do niego nie trafić.
Czytaj też:
"Jaka wina i skąd taka kara?". Ewa Minge zabrała głos ws. Kingi DudyCzytaj też:
"To szansa...:". Kwaśniewski o nowej roli Kingi Dudy