"Prosimy o uszanowanie prywatności". Matka Viki Gabor wydała oświadczenie

"Prosimy o uszanowanie prywatności". Matka Viki Gabor wydała oświadczenie

Dodano: 
Viki Gabor
Viki Gabor Źródło: PAP / Rafał Guz
Viki Gabor, zwyciężczyni Konkursu Eurowizji dla Dzieci, została wraz z rodziną zaatakowana na warszawskim Mokotowie. Do zdarzenie doszło przed jednym ze sklepów 11 września.

Viki razem ze swoim ojcem Dariuszem i matką Eweliną wybrali się do jednego ze sklepów przy ul. Konstruktorskiej. Do sklepu wszedł tylko ojciec. Dziewczyna wraz z matką zostały przed budynkiem. Wtedy grupka mężczyzn, wśród których był 17-letni Kamil T. oraz 18-letni Dominik P. Mężczyźni mieli używać wulgaryzmów wobec Gabor i kazali jej "oddać pieniądze". Kiedy ojciec piosenkarki wyszedł ze sklepu, zwrócił uwagę agresorom. Wtedy ci rzucili się na 49-latka, powalili go na ziemię i zaczęli kopać. Ochroniarz wezwał policję, jednak Kamil T., oraz Dominik P. zdążyli uciec.

Kiedy funkcjonariusze policji zjawili się na miejscu, przeprowadzili wstępny wywiad. Ojciecj Viki Gabor nie wymagał hospitalizacji. Po kilku minutach policjanci zatrzymali 17-latka oraz jego o rok starszego wspólnika. Obaj byli pod wpływem alkoholu.

Czytaj też:
Warszawa: Atak na Viki Gabor i jej ojca. Pijani mężczyźni chcieli ich okraść

Teraz głos w sprawie zabrała matka nastoletniej wokalistki, Ewelina Gabor. "Kochani, fakt jest taki, że zdarzenie z 11.09.2020 naprawdę miało miejsce. Jest to dla nas bardzo smutne, ze w czasach, w których żyjemy, nie możemy czuć się bezpieczni. Na całe szczęście mój mąż (tata Viki) czuje się dobrze, choć odniósł kilka poważnych obrażeń – dziękujemy za troskę. Z tego miejsca przede wszystkim chcieliśmy bardzo podziękować wszystkim, którzy udzielili nam tego dnia pomocy: ochroniarzowi, który zareagował na tę sytuację, policji za szybką interwencję i uchwycenie sprawców (Komenda Rejonowa Policji Warszawa ll, ul. Malczewskiego 3/5/7), dziękujemy medykom i przechodniom, którzy nie przeszli obojętnie i udzielili wsparcia w schwytaniu sprawców (...) Mamy nadzieję, że sprawcy poniosą odpowiednią karę i że to będzie dla nich nauczka na całe życie. Bardzo prosimy o uszanowanie prywatności naszej rodziny i zaprzestanie kontaktowania się celem uzyskania komentarza" – czytamy w ośaidczeniu opublikowanym przez portal Onet.

Czytaj też:
"Pytam w imieniu zdezorientowanych". List prof. Rutkowskiego do ministra zdrowia

Źródło: Onet.pl
Czytaj także