Sonik: Wybory przewodniczącego klubu KO już w tym tygodniu

Sonik: Wybory przewodniczącego klubu KO już w tym tygodniu

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Poseł PO Bogusław Sonik poinformował na Twitterze, że wybory przewodniczącego klubu KO odbędą się już w najbliższy piątek, a nie jak pierwotne planowano za miesiąc.

Prawdopodobnie do wyboru szefa klubu PO-KO dojdzie już w najbliższy piątek. Taką informację podał na Twitterze poseł Platformy Bogusław Sonik.

O tym, że wybory szefa kluby odbędą się jeszcze we wrześniu, a nie jak pierwotnie planowano w październiku, media informowały po ubiegłotygodniowym posiedzenie klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.

Kulisy burzliwego posiedzenia klubu KO

Posiedzenie klubu KO, które miało miejsce w ubiegły wtorek, trwało aż 6,5 godziny. Według Interii, było rozmowy były momentami "gorące" i "burzliwe". Rozmówcy portalu wskazują, że pojawiło się wiele krytycznych uwag dotyczących funkcjonowania klubu oraz kwestii personalnych.

"Platforma liczyła na swoiste oczyszczenie, a posiedzenie klubu, jak się wydaje, spełniło właśnie taką funkcję. Każdy mógł powiedzieć, co leży mu na sercu. Wyrzucić z siebie żal i uwagi, które nagromadziły się przynajmniej od dwóch miesięcy" – czytamy. Największe emocje miała budzić kwestia podwyżek dla polityków, co do której Borys Budka miał się dogadać z PiS-em, a pod wpływem krytyki nagle się z tej decyzji wycofał. To właśnie w tym temacie miały paść słowa najostrzejsze.

Politycy PO w rozmowie z serwisem mówią o niedobrej atmosferze w klubie. Jako dowód podają fakt, iż nie zakończono wczoraj najpilniejszego punktu dyskusji, jakim była zmiana regulaminu klubu. "Więcej było dyskusji i ostrej wymiany zdań, niż konkretnych decyzji. A co ważne – nie została ona zamknięta" – czytamy.

Serwis donosi też o nieoczekiwanym zwrocie akcji. Do tej pory niemal pewne było, że o funkcję szefa klubu powalczy dwóch kandydatów – jeden wyznaczony przez Budkę, drugi przez Schetynę. "Dość nieoczekiwanie bowiem okazało się, że chętnych na to stanowisko może być więcej niż przewidywano. Posłowie, którzy nie są kojarzeni z żadną z wewnętrznych frakcji liczą, że uda im się namówić kolegów na poparcie ich kandydatury" – pisze Interia.

Czytaj też:
Rozpad koalicji oznacza przyspieszone wybory? Zobacz jak głosowaliby Polacy

Źródło: Twitter
Czytaj także