Od pierwszego marca, gdy w Czechach wykryto pierwsze przypadki SARS-CoV-2, odnotowano 50 764 zakażonych. Około połowy osób z pozytywnym wynikiem testu na obecność koronawirusa wyleczyła się i obecnie jest 24 817 aktywnych przypadków.
U większości osób choroba ma łagodny lub bezobjawowy przebieg. W szpitalach przebywa obecnie 494 pacjentów z COVID-19, przy czym 101 jest w ciężkim stanie. To najwyższa liczba hospitalizowanych od wybuchu epidemii.
Nowy minister zdrowia, mianowany w poniedziałek przez prezydenta Milosza Zemana, powiedział nazajutrz, po objęciu stanowiska, że jego głównym celem jest "stabilizacja sytuacji epidemicznej i spłaszczenie (krzywej) epidemii".
Zapowiedział, że w najbliższym czasie można spodziewać się kolejnych ograniczeń związanych z rozprzestrzenianiem się SARS-CoV-2. Ma dojść do dalszego ograniczenia dozwolonej liczby uczestników imprez, zarówno organizowanych w pomieszczeniach zamkniętych, jak i na zewnątrz. Dalszemu skróceniu ma ulec czas funkcjonowania barów, restauracji, klubów nocnych i dyskotek. Obecnie lokale te czynne są do północy. Prymula nie wyklucza, że będą zamykane dwie godziny wcześniej.
Koronawirus w Czechach najbardziej rozpowszechniony jest w Pradze. Służby sanitarne zanotowały tam 218 zakażeń na 100 tys. mieszkańców w ciągu siedmiu dni. Na mapie obrazującej stan zagrożenia epidemicznego w poszczególnych powiatach stolica oznaczona jest czerwonym kolorem, który symbolizuje najwyższy stopień zagrożenia i niekontrolowane rozprzestrzenianie się wirusa.
28 powiatów, głównie wokół Pragi, a także na północy i wschodzie Czech, oznaczonych jest kolorem żółtym, oznaczającym ryzyko niekontrolowanego rozprzestrzeniania się wirusa. Wszystkie pozostałe powiaty oznaczone są kolorem zielonym. Na mapie nie ma powiatu, który służby sanitarne oznaczałyby kolorem białym, oznaczającym brak ryzyka epidemicznego.