Zdaniem Grodzkiego senatorowie potrzebują więcej czasu na zastanowienie się nad propozycją Prawa i Sprawiedliwości dotyczącą zwiększenia ochrony zwierząt, ale także m.in. zakazu hodowli zwierząt futerkowych.
Marszałek Senatu miał obiecać liderowi Polskiego Stronnictwa Ludowego, że "piątka dla zwierząt" będzie procedowana w spokoju i z odpowiednim namysłem. Zdaniem opozycji sposób przyjęcia ustawy przez Sejm budzi wiele wątpliwości.
– Tak ogromna ustawa zawierająca tak wiele tematów, często zupełnie ze sobą niepowiązanych, przeszła przez Sejm przez 2 dni bez żadnych konsultacji, rozmów z osobami z branż, które bezpośrednio będą dotknięte zapisami tej ustawy – powiedział Paweł Szramka, poseł Kukiz’15.
– Bardzo dużo do naprawienia, patrząc zwłaszcza na to, że ona została przepchnięta kolanem w 2 dni przez Sejm, gdzie komisja rolnictwa pracowała w nocy od wieczora do rana. Podejrzewam, że połowa posłów nawet już się nie orientowała, na co głosuj – dodał.
Dzisiaj w sprawie "piątki dla zwierząt" obraduje senacka komisja ustawodawcza. Początek posiedzenia zaplanowano na godzinę 11.00. Wezmą w nim udział ogólnopolskie organizacje zajmujące się ochroną zwierząt, a także skupiające przedsiębiorców, pracodawców i rolników.
Głosowanie nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt odbyło się w piątek. Posłowie Solidarnej Polski nie poparli propozycji Prawa i Sprawiedliwości. Z kolei politycy Porozumienia (z wyjątkiem Jadwigi Emilewicz) wstrzymali się do głosu. To spowodowało kryzys w koalicji rządzącej.
Czytaj też:
Bambizm, czyli bracia więksi?