Morawiecki zbyt słaby by wygrać z Ziobrą? Lisicki o konflikcie w Zjednoczonej Prawicy

Morawiecki zbyt słaby by wygrać z Ziobrą? Lisicki o konflikcie w Zjednoczonej Prawicy

Dodano: 
Paweł Lisicki, red. naczelny "Do Rzeczy"
Paweł Lisicki, red. naczelny "Do Rzeczy" Źródło: PAP / Arek Markowicz
Wejście Jarosława Kaczyńskiego do rządu to pokazanie, że przynajmniej na razie premier Morawiecki nie zbudował sobie na tyle silnej pozycji, by wygrać konflikt ze Zbigniewem Ziobro - uważa redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy" Paweł Lisicki.

Wczoraj wieczorem doszło do kolejnego spotkania liderów Prawa i Sprawiedliwości i Solidarnej Polski. Rozmowy dotyczyły przyszłości koalicji rządzącej. Po ich zakończeniu pojawiła się informacja, że w toku negocjacji ustalono, że członkiem rządu zostanie Jarosław Kaczyński. Ustalenia te potwierdził dziś szef klubu PiS.

– Wszystko wskazuje na to, że prezes Kaczyński będzie w rządzie. Taki jest plan, że prezes Kaczyński będzie szefem komitetu ds. bezpieczeństwa, oraz wicepremierem i Ministerstwo Sprawiedliwości będzie mu wtedy bezpośrednio podlegać – przekazał w czwartek rano Ryszard Terlecki.

Szef klubu PiS dodał, że to "bezpieczne i wygodne wyjście". – Mam nadzieję, że Ministerstwo Sprawiedliwości będzie wtedy jeszcze bardziej sprawne i skuteczne – przyznał.

Ustalenia te komentował na antenie Polskiego Radia 24 Paweł Lisicki. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zwrócił uwagę, że rozwiązanie zakładające wejście do rządu prezesa Kaczyńskiego jest rozwiązaniem wewnętrznego konfliktu w Zjednoczonej Prawicy.

– Konkurencja pomiędzy premierem a ministrem sprawiedliwości zaszła tak daleko, że w zasadzie jedynym sposobem przecięcia tego sporu było pozbycie się ministra sprawiedliwości, tym samym całej Solidarnej Polski, albo doprowadzenie do pewnego kompromisu – wskazał Lisicki. Publicysta podkreślił, że sytuacja ta wymusiła na Jarosławie Kaczyńskim wejście do rządu, by być "pewnego stopnia barierą hamującą spór miedzy Mateuszem Morawieckim a Zbigniewem Ziobro".

Kto wyszedł zwycięsko z tego konfliktu? Lisicki tłumaczył, że przejęcie przez prezesa PiS nadzoru nad wszystkimi resortami siłowymi oznacza wyjęcie ich z kompetencji premiera, co oznacza pozostawienie Morawieckiemu resortów administracyjno-gospodarczych i polityki zagranicznej.

– Jeśli mówimy o równowadze pomiędzy premierem a ministrem sprawiedliwości, ta sytuacja oznacza osłabienie Mateusza Morawieckiego i podniesienie pozycji Zbigniewa Ziobry – ocenił redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy".

Czytaj też:
Kaczyński w rządzie? Winnicki: Układ rokujący stabilne gnicie
Czytaj też:
Kaczyński królem? Korwin-Mikke zaskakuje: Szkoda, że nie ma syna

Źródło: Polskie Radio 24
Czytaj także