Pożytki z zapomnianej pandemii

Pożytki z zapomnianej pandemii

Dodano: 16
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wikimedia Commons
24 września, dzień 206. Wpis nr 195 | Ciekawy wpis na Facebooku pani Katarzyny Glinki: "Przeczytane. Pamiętacie wielką pandemię z lat 2009/2010? Nie pamiętacie? Ciekawe, bo trwała 14 miesięcy, pochłonęła 250 tysięcy ofiar śmiertelnych a WHO ogłosiła wtedy szósty, najwyższy stopień zagrożenia. Nikt jednak nie zamykał szkół, uniwersytetów ani firm, chociaż chorowali głównie młodzi ludzie.

Pandemia tzw. świńskiej grypy została ogłoszona przez WHO w czerwcu 2009 roku. Odpowiadał za nią wirus AH1N1, który łączył w sobie geny aż czterech różnych wirusów grypy: dwóch odmian świńskiej, jednej ptasiej i jednej ludzkiej.

WHO od razu ogłosiła alarm, a dwa miesiące później – stan pandemii. [dodajmy, że WHO specjalnie z tej okazji zmieniła definicję pandemii z dużej liczby śmierci spowodowaneych zakaźną chorobą, na dużą liczbę zachorowań – JK]. Spodziewano się zachorowań na skalę «hiszpanki» ponieważ AH1N1 był mutacją tak niespotykaną, że nie istniały przeciwciała, które mogłyby go powstrzymać. Szybko jednak okazało się, że chorują głównie dzieci, młodzież i ludzie do 50. roku życia. Ciekawe jest to co uznano: wirus rozprzestrzenia się tak szybko, że… nie ma sensu liczyć poszczególnych przypadków. Rejestrowano więc jedynie masowe zachorowania i zgony. Nie zostały zamknięte granice i szkoły, nie wprowadzono ograniczeń w poruszaniu się, a gospodarka funkcjonowała normalnie, chociaż chorowali głównie ludzie młodzi, czyli pracujący i uczący się.

Szczepionka na AH1N1 pojawiła się pół roku po ogłoszeniu pandemii, czyli w grudniu 2009 roku. Kupiło ją wiele krajów (Polska akurat nie) [słynna walka ówczesnej premier Kopacz z RPO Kochanowskim o zakup szczepionek – JK], za ogromne sumy, rzędu około 0,5 mld dolarów lub więcej. Zdążono zaszczepić od 4 do 10% populacji (w Polsce 0%), gdy pandemia wygasła. Nie stało się to w wyniku szczepionek, a w sposób, który natura zna od milionów lat – populacja wytworzyła odporność. WHO odwołała alarm w sierpniu 2010 roku, czyli po 14 miesiącach. A teraz najciekawsze. Gdy wirus przestał zarażać, na WHO posypały się gromy ze strony rządów za… przesadną reakcję i panikarstwo z ogłaszaniem stanu pandemii.

Koronawirus w przeciwieństwie do wirusa AH1N1 atakuje głównie ludzi starszych, którzy mogą się łatwiej odizolować bez niszczenia podstaw swojej egzystencji, ponieważ mają stałe źródło dochodów – emerytury. Tymczasem rządy zdecydowały się wysłać na masowe bezrobocie miliony młodych ludzi… co myślicie? Ja już nie chcę się bać, choć nie jest to łatwe… ściskam k.".

Mój komentarz – Płaskoziemni zwolennicy spiskowych teorii uważają, że to był poligon doświadczalny. Na ile ludzie dadzą się ogłupić, zaś państwa, szantażowane strachem na nowo zdefiniowanej pandemii, poddadzą się panice, co jest jak najbardziej zrozumiałe w mechanice demokracji. We wszystkich wypadkach pojawia się inicjująca rola WHO. Po zakończeniu pandemii odbyły się srogie narady z pretensjami do WHO, wielomilionowe koszty utylizacji niepotrzebnych szczepionek, ale państwa, które przesadziły, nie chciały rozdmuchiwać sprawy, że spanikowały za setki milionów publicznych pieniędzy. I sprawa przycichła, aż – jak widać – wszyscy o niej zapomnieli, na tyle, że można zastosować podobne mechanizmy jeszcze raz.

Na razie wszystko się udaje. Płaskoziemcy utrzymują, że zastrachany lud kupuje wszystko, zaś sprawni socjotechnicy zarządzają pandemią jak chcą. Mają bowiem do tego narzędzia, łącznie z prokurowaniem dowolnych fal i kolorowaniem powiatów oraz miast na czerwono.

Ale tak z ręką na sercu – pamiętał kto tę świńską grypę zanim się nie przeczytało to co wyżej? A to minęło tylko 10 lat. Ciekawe jak będziemy wyglądali za następne dziesięć, skoro już teraz dochodzimy do granic absurdu. Tak jak do krawędzi płaskiej ziemi, za którą zaczyna się już tylko nicość i żółwie trzymające na swoich skorupach cały ten bałagan.

Jerzy Karwelis

Więcej wpisów na blogu Dziennik zarazy.

Źródło: dziennikzarazy.pl
Czytaj także