Schreiber w programie "Graffiti" na antenie Polsat News komentował decyzję Jarosława Kaczyńskiego o wejściu do rządu. Prezes Prawa i Sprawiedliwości będzie kierować Komitetem Spraw Wewnętrznych, Sprawiedliwości i Obrony Narodowej. Pytany o to, czy premier Morawiecki potrzebuje "nadzorcy" odparł, że całej sprawy nie powinno się rozpatrywać w tych kategoriach.
– Jeżeli trzymać się tej terminologii, to chodzi o nadzór nad jednym z ważnych ministerstw pozostających w rękach koalicjantów. Taka dodatkowa koordynacja, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo wewnętrzne kraju i nie tylko, byłaby bardzo dobrym pomysłem – stwierdził.
– Prezes Kaczyński ma niekwestionowany autorytet, tak duży, jak nikt inny wśród przedstawicieli obozu – dodał. Schreiber stwierdził również, że wejście prezesa PiS do Rady Ministrów byłoby dla tego gremium wzmocnieniem.
"Nie wiem o co chodzi prezydentowi"
– Sygnały ze strony prezydenta są dla mnie także nie do końca jasne, bo nie wiem o co do końca chodzi panu prezydentowi. Jego słowa można rożnie interpretować. Zdaje się, że nie podoba mu się ta ustawa, ale pytanie co konkretnie – stwierdził Schreiber.
Polityk odniósł się również do głośnego wywiadu z ministrem rolnictwa, w którym Jan Krzysztof Ardanowski mocno skrytykował PiS za "piątkę dla zwierząt".
– Nie potrafię odgadnąć, co innego mogłoby za tym stać niż chęć wyjścia z rządu. Możliwe, że Ardanowski tym wywiadem chciał pokazać, że jest tą pracą zmęczony – powiedział.
Czytaj też:
Andrzej Duda jedzie do Watykanu. Spotka się z papieżemCzytaj też:
Nowe informacje o umowie koalicyjnej. Kiedy dojdzie do podpisania?