Jaki kpi z autocenzury "Wyborczej". Portal usunął krytyczny tekst o Barcie Staszewskim

Jaki kpi z autocenzury "Wyborczej". Portal usunął krytyczny tekst o Barcie Staszewskim

Dodano: 
Patryk Jaki, Solidarna Polska
Patryk Jaki, Solidarna Polska Źródło: PAP / Marcin Bielecki
Na portalu Wyborcza.pl ukazał się artykuł, w którym wytknięto lewicowemu aktywiście mijanie się z prawdą. Bart Staszewski zareagował na to mocny wpisem na Twitterze grożąc pozwem. Portal usunął tekst ze strony.

Bart Staszewski jest autorem tabliczek "strefa wolna od LGBT" zawieszanych przez niego przy wjeździe do polskich miast i miejscowości. Jak sam przyznał, tabliczki to element instalacji artystycznej. Postanowił zawiesić je przy tablicach z nazwami miejscowości, w których lokalne władze przyjęły uchwały sprzeciwiające się ideologii LGBT. Początkowo jednak nie informował, że tabliczki są jego autorstwa. W ten sposób fake news o polskich "strefach wolnych od LGBT" nadal krąży w internecie.

W wyniku akcji Staszewskiego negatywne komentarze pod adresem Polski popłynęły od wielu ważnych polityków m.in. przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen czy kandydata Demokratów w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych Joe Bidena.

Nawet "Gazeta Wyborcza", znana z sympatii do działań lewicowych aktywistów, obnaża manipulacje pochodzącego ze Szwecji Staszewskiego. W artykule na stronie Wyborcza.pl autor Piotr Głuchowski napisał o "ściemnianiu" i wskazał na manipulacje Barta Staszewskiego.

Aktywista mocno skomentował na Twitterze artykuł "Wyborczej". Nazwał go "obrzydliwym, zmanipulowanym tekstem" i zapowiedział rozważenie kroków prawnych wobec portalu.

W reakcji na te groźby portal usunął tekst ze strony. Dzisiejsze próby odnalezienia artykułu zakończyły się niepowodzeniem. Po kliknięciu w link wyświetla się strona z komunikatem "Nie znaleziono strony o podanym adresie".

Sprawę w kąśliwy sposób skomentował na Twitterze europoseł Zjednoczonej Prawicy Patryk Jaki. W chwili pisania tweete tekst istotnie znajdował się ponownie na stronie.

"Podsumujmy. Najpierw Bart z GW ogłosili światu, że Polska ma”strefy wolne od LGBT”. Potem GW zdemaskowała teksty GW i Barta. Czytelnicy GW nie chcieli takiej prawdy, więc GW oddemaskowała tekst GW i został usunięty. Tekst jednak wrócił, bo Staszewski zdemaskował cenzurę GW" – napisał polityk.

Czytaj też:
"SE": Oni będą mieli najwięcej władzy w nowym rządzie. Kaczyński "nieformalnym premierem"
Czytaj też:
"Mam trochę cięższy czas". Ogórek wyszła ze szpitala. Wiadomo, co jej dolega

Źródło: DoRzeczy.pl / Twitter
Czytaj także