Lisiecki: Możliwe, że za rok o inicjatywie Trzaskowskiego nikt nie będzie pamiętać

Lisiecki: Możliwe, że za rok o inicjatywie Trzaskowskiego nikt nie będzie pamiętać

Dodano: 
Paweł Lisiecki (PiS)
Paweł Lisiecki (PiS) Źródło: PAP / Mateusz Marek
Był już Ruch 4 Czerwca, Komitet Obrony Demokracji, Obywatele RP. Dziś tych ugrupowań albo nie ma, albo są zmarginalizowane i zupełnie się nie liczą. Z inicjatywą Trzaskowskiego może być ponownie – mówi portalowi DoRzeczy.pl Paweł Lisiecki, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Rekonstrukcja rządu stała się faktem. Udało się zakończyć wielotygodniowy spór w ramach obozu rządzącego?

Paweł Lisiecki: Zdecydowanie tak. Porozumienie zawarte w ramach koalicji rządzącej oceniam zdecydowanie pozytywnie. Kończy ono czas niepotrzebnych różnic zdań i napięć po prawej stronie, pozwala skupić się na rządzeniu. Bardzo dobrze, bo wcześniejsze wybory nie oznaczałyby dla Polski niczego dobrego, wprowadzałyby jedynie niepotrzebną destabilizację.

Przetasowania trwają też po stronie opozycyjnej. Koalicja Obywatelska wybrała przewodniczącego klubu parlamentarnego, którym został Cezary Tomczyk. Głównym członem tego ruchu jest Platforma Obywatelska, której przewodniczącym jest Borys Budka. A znów lidera opozycji wielu przeciwników Prawa i Sprawiedliwości widzi w Rafale Trzaskowskim. Prezydent Warszawy przełożoną inaugurację swojego ruchu politycznego zapowiada na 17 października. Czy obawiacie się tej inicjatywy?

Rafał Trzaskowski i ten jego oddolny, czy też może raczej, gdy bliżej się przyjrzeć, odgórny ruch jest inicjatywą zagrażającą nie tyle Zjednoczonej Prawicy i PiS, ale Szymonowi Hołowni. To w ten ruch jest tzw. Nowa Solidarność wymierzona, to formacji Hołowni zagraża, bo odnosi się do trochę podobnego elektoratu. Natomiast my się inicjatywy prezydenta stolicy nie obawiamy.

Dlaczego?

Bo pamiętamy losy podobnych inicjatyw. Nie wykluczam, że za rok o Nowej Solidarności Rafała Trzaskowskiego nikt nie będzie pamiętał. Był już Ruch 4 Czerwca, Komitet Obrony Demokracji, Obywatele RP. Dziś tych ugrupowań albo nie ma, albo są zmarginalizowane i zupełnie się nie liczą. Z inicjatywą Trzaskowskiego może być ponownie. I wydaje mi się, że prezydent stolicy ma tego świadomość i bardziej budując swój ruch liczy na odegranie większej roli w Koalicji Obywatelskiej, wpłynięcie na nią, zostanie jednym z liderów.

Nie brak głosów, że PiS przetrwał u władzy i koalicja się nie rozpadła tylko dlatego, że opozycja jest rozbita i niezdolna do działania?

Faktycznie można odnieść wrażenie, że gdyby opozycja była bardziej zwarta i zjednoczona, wykorzystałaby różnicę zdań w obozie Zjednoczonej Prawicy na naszą niekorzyść. Na szczęście tak się nie stało.

Czytaj też:
Ekspert: To ryzykowne, ale dobrze, że Kaczyński bierze stery rządzenia

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także