"Pędząc na zderzenie czołowe...". Komorowski: Kaczyński i Ziobro "grali w cykora"

"Pędząc na zderzenie czołowe...". Komorowski: Kaczyński i Ziobro "grali w cykora"

Dodano: 
Bronisław Komorowski, b. prezydent
Bronisław Komorowski, b. prezydent Źródło: PAP / Artur Reszko
"Czasem trzeba wiele zmienić, żeby nic się nie zmieniło" – ten cytat z powieści "Lampart" Giuseppe Tomasi di Lampedusa przywołał były prezydent Bronisław Komorowski komentując zmiany w rządzie.

W rozmowie z tygodnikiem "Wprost" były prezydent odniósł się do tarć w Zjednoczonej Prawicy, które ostatecznie zakończyły się podpisaniem nowej umowy koalicyjnej. Komorowski przyznał, że przypomniało mu to "grę w cykora". – Polega ona na tym, że spragnieni doznań uczestnicy wsiadają do samochodów i ruszają pod prąd, pędząc na zderzenie czołowe. Założenie jest proste: słabszy, widząc nadjeżdżającego przeciwnika, skręca i ustępuje drogi. Ten o mocniejszych nerwach przejedzie prosto i wygrywa. Tak właśnie jechali Kaczyński z Ziobrą. Z jedną różnicą – Kaczyński jechał ciężarówką, a Ziobro, małą osobówką – tłumaczył.

Komorowski został zapytany także o zmiany, jakie zajdą w gabinecie Mateusza Morawieckiego po rekonstrukcji. Już wczoraj dowiedzieliśmy się, że w nowym rządzie pojawi się w randze wicepremiera prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jako wicepremier do gabinetu Mateusza Morawieckiego powróci Jarosław Gowin. Lider Porozumienia będzie kierował pracami nowego Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. W resorcie rolnictwa Jana Ardanowskiego zastąpi poseł Grzegorz Puda, Ministerstwo Edukacji i Nauki obejmie Przemysław Czarnek, a ministerem, członkiem Rady Ministrów będzie Michał Cieślak z Porozumienia.

Odnosząc się do rekonstrukcji były prezydent przywołał cytat z powieści "Lampart" Giuseppe Tomasi di Lampedusa: "Czasem trzeba wiele zmienić, żeby nic się nie zmieniło". Jak wyjaśnił, Kaczyński od lat ma władze zarówno nad rządem, jak i premierem, tylko od teraz będzie ją sprawował jako wicepremier. Samo to rozwiązanie określił jako "polityczne dziwactwo".

– Powstaną dodatkowe napięcia w rządzie. Ministrowie będą na posiedzeniu Rady Ministrów patrzyli nie na to, czy Morawiecki kiwa głową na "tak", ale jak kiwa głową Kaczyński. To mało zdrowe i niejasne – ocenił. Jak dodał, normą jest to, że szef partii bierze pełną odpowiedzialność i tekę premiera. – Tu - z niejasnych powodów - Kaczyński tego zrobić nie chce, woli tekę wicepremiera. Pan Morawiecki jako podwładny pana Kaczyńskiego po linii partyjnej będzie tylko formalnie jego szefem w rządzie – stwierdził.

Czytaj też:
Rekonstrukcja rządu. Dziennikarz wywołuje Kingę Dudę: Czas na sprawdzam
Czytaj też:
To pokrzyżuje plany Emilewicz? Poseł ujawnił zapis umowy koalicyjnej

Źródło: Wprost
Czytaj także