Sanepid przerwał pogrzeb 80-latka. Zmarły miał koronawirusa

Sanepid przerwał pogrzeb 80-latka. Zmarły miał koronawirusa

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
Informację o tym, że mężczyzna miał koronawirusa, w czasie uroczystości otrzymała jego synowa. Trumnę zabrano i pochowano bez udziału rodziny.

Do zdarzenia doszło w Bielsku Podlaskim. Zmarły był wyznawcą prawosławia. Zgodnie z zasadami, rodzina zorganizowała panichidę. Zwyczaj ten polega na pożegnaniu zmarłego w jego domu przed właściwym nabożeństwem w cerkwi. Zgodnie z tradycją w domu mężczyzny zjawiło się mnóstwo żałobników.

– W pewnym momencie synowa zmarłego odebrała telefon. Stała obok, widziałam, jak w jej oczach pojawiają się łzy. Gdy skończyła rozmowę, wyszła przed dom i powiedziała wszystkim zebranym, żeby się rozeszli do domów. Dzwonił sanepid, żeby zamknąć trumnę i wyprosić wszystkich. Okazało się bowiem, że u zmarłego wykazano koronawirusa – opisuje w rozmowie z portal bielsk.eu jedna z uczestniczek uroczystości.

Sanepid nakazał przerwanie pogrzebu i poinformował, że ciało odbierze zakład komunalny. Mężczyznę pochowano dzień później bez udziału rodziny i żałobników. Bliscy zmarłego 80-latka trafili na kwarantannę.

– Teść źle się poczuł. Miał temperaturę 39,4 i kłopoty z oddychaniem. Szwagierka zadzwoniła po pogotowie. Odmówili jej przyjazdu i nakazali zgłoszenie się do ambulatorium. Zadzwoniła tam. Lekarka też odmówiła jego przyjęcia (...). Nikt nie chciał ani do niego przyjechać, ani przyjąć w szpitalu czy ambulatorium – mówi synowa zmarłego. Ostatecznie trafił do szpitala. Zlecono przeprowadzenie testu na koronawirusa. Przed uzyskaniem wyników mężczyzna zmarł. Dopiero po śmierci okazało się, że był zakażony.

– Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, aby nie doszło do rozprzestrzeniania się wirusa – mówi Ewa Tarasiuk z sanepidu w Bielsku Podlaskim.

Czytaj też:
Nie żyje były senator Stanisław Kogut
Czytaj też:
Koronasceptyczny influcencer zmarł na COVID-19

Źródło: Polsat News
Czytaj także