Giertych przerywa milczenie. Napisał list do prokuratora

Giertych przerywa milczenie. Napisał list do prokuratora

Dodano:   /  Zmieniono: 
Roman Giertych
Roman Giertych Źródło: PAP / Rafał Guz
"Domagam się natychmiastowego przekazania moich zażaleń do sądu" – pisze w liście opublikowanym na Facebooku Roman Giertych.

Przypomnijmy, że mecenas został zatrzymany 15 października wraz z dwunastoma osobami w związku ze śledztwem w sprawie wyprowadzenia ponad 90 mln zł ze spółki giełdowej Polnord. Podczas przeszukania w domu Giertych zasłabł i trafił do szpitala. 20 października został wypisany do domu.

W nocy ze środy na czwartek mecenas opublikował na swoim profilu w mediach społecznościowych list adresowany do prokuratora regionalnego w Poznaniu Jacka Motawskiego. Zawarł w nim całą listę zażaleń dotyczących działań podjętych przez prokuraturę w czasie i po jego zatrzymaniu.

facebook

"Skoro miał Pan odwagę wydać decyzję o moim zatrzymaniu, skoro miał Pan odwagę wydać rozkaz o nałożeniu mi przed budynkiem sądu na oczach moich klientów kajdanek, skoro miał Pan odwagę przeszukać kancelarię adwokacką pod moją nieobecność, skoro miał Pan odwagę nakazać ogłoszenie mi zarzutów, gdy byłem nieprzytomny, skoro miał Pan odwagę stawiać zarzut o działanie na szkodę spółki, która nie czuje się pokrzywdzoną i przewidzieć wyniki toczonych przez nią skomplikowanych procesów cywilnych, skoro miał Pan odwagę zatwierdzić środki zapobiegawcze bez ważnie ogłoszonego zarzutu i pozbawić moich klientów pomocy prawnej poprzez zakazanie mi wykonywania mojego zawodu, to niech Pan wreszcie zdobędzie się na odwagę i przekaże moje zażalenia do sądu!" – napisał Giertych.

Dodał, że "już tydzień" czeka aż pracownicy prokuratora "przeniosą akta na drugą ulicę" i zapewnią mu możliwość "skorzystania z prawa do niezawisłego sądu". Giertych argumentuje, że "zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego i regulaminem postępowania prokuratury takie przekazanie ma się odbyć niezwłocznie".

"Trudno mówić o niezwłoczności, gdy już tydzień czekam na zwykłe przekazanie akt. Po raz kolejny gwałcone są moje prawa, lekceważona jest procedura, a zwykła, brutalna siła aparatu państwa próbuje wynosić się ponad prawo. Domagam się natychmiastowego przekazania moich zażaleń do sądu" – napisał mecenas.

Czytaj też:
Cezary Gmyz: Giertych uruchomił stryja zakonnika

Źródło: Facebook
Czytaj także