Ministerster Sprawiedliwości komentował sprawę zatrzymania oraz postawienia zarzutów byłemu senatorowi PO Józefowi Piniorowi. Polityk usłyszał zarzuty dotyczące przyjęcia korzyści majątkowej w wysokości 40 tys. zł w zamian za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku.
Czytaj też:
Józef Pinior nie trafi do aresztu. "Najważniejsze, że są jeszcze sądy"
Jak podkreślał Ziobro, nie można odmówić senatorowi PO "pięknych okresów w życiorysie, w okresie państwa komunistycznego". – Ale również bohaterowie tamtych dni podlegają tym samym prawom co zwykli obywatele – stwierdził minister.
Ziobro dodał też, że zarzuty Piniora dotyczące podsłuchów, dotyczą tak naprawdę polityków rządu PO-PSL, ponieważ w okresie kiedy był on podsłuchiwany to właśnie te partie był u władzy. – To nie my podsłuchiwaliśmy pana Piniora, podsłuchiwali jego koledzy – podkreślił.
Polityk odniósł się też do nagonki na prokuratorów prowadzących sprawę Józefa Piniora, tłumacząc, że jeśli będzie ona kontynuowana, to prawdopodobne jest odtajnienie części materiałów dowodowych ws. Józefa Piniora. – Każdy będzie mógł sobie wtedy wyrobić zdanie, kto zachował się szlachetnie, a kto nie. Pewnie podejmę taką decyzję, że te dowody będą odtajnione – dodał.