Dzisiejsze referendum we Włoszech ma związek z przyjętą przez rząd przed ośmioma miesiącami ustawą zakładającą 47 zmian w konstytucji. Wprowadzenie poprawek do ustawy zasadniczej wymaga zgody obywateli wyrażonej w ogólnokrajowym referendum.
Pytanie, na które dziś odpowiadają Włosi brzmi następująco: "Czy aprobuje Pan/Pani tekst ustawy konstytucyjnej dotyczącej rozporządzenia o zniesieniu równorzędnej dwuizbowości, zmniejszenia liczby parlamentarzystów, ograniczenia kosztów funkcjonowania instytucji, likwidacji Krajowej Rady Ekonomii i Pracy, rewizji piątego paragrafu II części Konstytucji?".
To złożone pytanie ma zdecydować o poparciu m.in. dla zniesienia tzw. doskonałej dwuizbowości, czyli jednakowych uprawnień Senatu i Izby Deputowanych.
Izba wyższa włoskiego parlamentu licząca obecnie 315 deputowanych, zostałaby zredukowana do 95 mandatów. W myśl zaproponowanych zmian, Senat przyjąłby charakter rady regionów, w której zasiadaliby m.in. burmistrzowie miast i senatorzy mianowani przez prezydenta. Włoski rząd chce również odebrać izbie wyższej część uprawnień, w tym prawo do głosowania nad wotum zaufania dla rządu. Dwuizbowa droga legislacji dotyczyłaby jedynie takich spraw, jak podział terytorialny Włoch i kwestie dot. samorządów, członkostwo w organizacjach międzynarodowych, kwestie dotyczących Senatu, ochrona mniejszości i organizowanie referendów.
Wynik dzisiejszego plebiscytu to ogromny sprawdzian dla premiera Matteo Renziego, który w ostatnim czasie zabiegał o poparcie dla proponowanych przez jego gabinet zmian. Jeśli nie zostaną one zaakceptowane przez obywateli, premier może podać się do dymisji, a taka decyzja doprowadziłaby do przyspieszonych wyborów. Wśród partii, które mogłyby przejąc władzę we Włoszech, jest zyskujący w ostatnim czasie na popularności, Ruch 5 gwiazd postulujący przeprowadzenie referendum ws. wyjścia Włoch ze strefy euro.