Do wypadku doszło rankiem 9 lutego tego roku. W wyniku nieuwagi, dyspozytor wpuścił na jeden tor dwa pociągi jadące w przeciwnych kierunkach. Kiedy w ostatniej chwili zorientował się o swojej pomyłce i chciał wcisnąć przycisk alarmowy, pomylił przyciski. Ostrzeżenie nie dotarło do maszynistów i pociągi zderzyły się z pełną prędkością.
W wypadku zginęło 12 osób, kolejne prawie 90 odniosło obrażenia. Oskarżony przyznał się do winy.
Są zdecydował, że 40-letni dyspozytor ruchu popełnił serię błędów i jest winny nieumyślnego spowodowania śmierci i uszkodzenia ciała. Mężczyzna został skazany na karę trzech i pół roku więzienia. Możliwy maksymalny wymiar kary to pięć lat więzienia. Dane skazanego nie zostały podane do wiadomości publicznej.