"Czuję się jak rzecz do używania". Dramatyczne wyznanie producentki filmowej

"Czuję się jak rzecz do używania". Dramatyczne wyznanie producentki filmowej

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Lewica chce zmiany definicji "zgwałcenia". Ruszyły konsultacje społeczne projektu w tej sprawie. To wywołało burzę. Wśród komentarzy pojawiły się i te krytykujące inicjatywę. Wtedy głos zabrała producentka filmowa Marta Habior.

„”„”W serii wpisów na Twitterze Habior opisała dramatyczną sytuację, jaka zdarzyła się jej 20 lat temu. "Miałam 19 lat, kiedy gwałciciel zobaczył mnie w autobusie, w Katowicach. Jechałam do mamy mojego chłopaka, pomóc jej zawiesić nowe zasłony na święta. Jak się później okazało, gwałciciel wysiadł na moim przystanku, poszedł za mną do bloku na osiedlu Paderewskiego,wszedł do klatki. Następnie wbiegł do windy, łapiąc za drzwi,zanim się zamknęła.Wyglądał całkiem normalnie. Jak przeciętny mężczyzna. Wraz z zatrzaśnięciem drzwi, powiedział słowa, które słyszałam w koszmarach przez długie miesiące "kurwa teraz cię wyrucham". Przewrócił mnie, pobił, zdarł rajstopy" – wspomina producentka.

I dalej: "Pamiętam, że krzyczałam ze wszystkich sił, z nadzieją, że usłyszy mnie niedoszła teściowa. Byłam pewna, że moje życie właśnie się kończy, że tego nie wytrzymam, a kiedy zdzierał ze mnie majtki, myślałam‚ co będzie z moimi rodzicami, bo na pewno się po tym zabiję. Gdyby miał nóż,broń, pewnie nawet bym nie krzyczała. Usłyszał mnie sąsiad, który wychodził z psami, zaczął walić w drzwi i wołać "policja", psy zaczęły głośno ujadać, co spłoszyło gwałciciela. Odpuścił i zaczął szukać ucieczki. Pamiętam, jak sąsiedzi wynoszą mnie z windy, jest policja".

Niestety, dramat kobiety trwał dalej. "Za chwilę jestem na komisariacie,dowiaduję się,że udało się go złapać, policjantka zadaje mi pytania o kolor oczy sprawcy, nagle słyszę przeraźliwy krzyk kobiety, wszyscy wychodzą na korytarz, ja też, to matka gwałciciela. Widzę mojego chłopaka, który kopie z całych sił gwałciciela na korytarzu, i matkę, która krzyczy "pomocy". Policjanci pokazali mu sprawcę, dali nawet jego adres. Powiedzieli że inaczej żadna sprawiedliwość nie zostanie mu wymierzona. Czuję się jak rzecz do używania, chcę wrócić do domu i umrzeć. Na komisariacie jest też jego ojciec, którego ktoś do mnie dopuszcza, on proponuje się "dogadać" i twierdzi, że chce pomóc, bo przecież "nic ostatecznego się w sumie nie stało"" – czytamy.

Okazuje się, że na sali sądowej kobiecie nie okazano ani współczucia ani nie postępowano z nią delikatnie: "Na przesłuchaniu w prokuraturze, kobieta (chyba prokurator, nie wiem), namawia mnie do wycofania zarzutów, mówi, że gwałciciel twierdzi, że poznaliśmy się w autobusie i zaprosiłam go do domu, czuję się zaszczuta. Jedynie ciepły, pełen współczucia, ale i złości wzrok protokolantki dodaje mi sił, a przynajmniej tak mi się wydaje; do pokoju przesłuchań wchodzi ojciec gwałciciela, być może jest adwokatem, nie wiem, ale to powoduje, że czuję po raz 1szy wkurw i chęć walki. Nie znam się na procedurach, ale to z pewnością nie jest OK. Mam wsparcie chłopaka, rodziny, przyjaciół, postanawiam nie odpuszczać, wiem jednocześnie, że większość by się poddała, tak silny czuję nacisk pani w prokuraturze, "żeby chłopakowi nie niszczyć życia".

"W sądzie jest już inaczej, ale tylko dlatego, że dozorczyni bloku, widziała jak gwałciciel idzie za mną, jak wbiega za mną do klatki, co wzbudziło jej podejrzenia, linia obrony gwałciciela zostaje dzięki jej zeznaniom obalona, W podsumowaniu, sędzia "nie ma wątpliwości, co do prawdziwości zeznań poszkodowanej". Zapada wyrok. Zawiasy i obowiązkowe leczenie psychiatryczne dla sprawcy. Nigdy publicznie o tym nie mówiłam" – wyznaje Marta Habior.

Lewica chce zmian

– Musi nastąpić zmiana, by to nie ofiara gwałtu musiała udowadniać, że się broniła. Każdy, kto nie uzyskał wyraźnej i świadomej zgody na kontakt seksualny. ma ponosić odpowiedzialność karną – mówiła posłanka Anna Maria Żukowska zapowiadając projekt, którego konsultacje rozpoczyna Lewica.

Żukowska oceniła podczas czwartkowej konferencji prasowej posłanek Lewicy w Sejmie, że "konwencja stambulska nie jest w pełni zrealizowana". – Chcemy wprowadzić wszystkie postanowienia tej konwencji, a jednym z nich jest zmiana definicja przestępstwa gwałtu – zadeklarowała.

Czytaj też:
"Zaczęli się miziać z Hołownią". Komentarze po zerwaniu współpracy PSL z Kukizem
Czytaj też:
Prezydent Krakowa trafił do szpitala

Źródło: Twitter / Facebook/Lewica
Czytaj także