Beznadziejna frekwencja na "Strajku Kobiet". Tak źle jeszcze nie było

Beznadziejna frekwencja na "Strajku Kobiet". Tak źle jeszcze nie było

Dodano: 
Marta Lempart podczas "Strajku Kobiet"
Marta Lempart podczas "Strajku Kobiet"Źródło:PAP / Radek Pietruszka
W kilkudziesięciu miastach Polski odbyły się dzisiaj protesty środowisk żądających liberalizacji prawa aborcyjnego. Feministki jednak nie miały szczęścia, gdyż frekwencja nie dopisała.

Środowiska feministyczne i proaborcjonistyczne po raz kolejny wyszły na ulice polskich miast, by domagać się zmian w prawie aborcyjnym.

Przypomnijmy: 22 października TK orzekł, że tzw. aborcja eugeniczna jest niezgodna z ustawą zasadniczą. Trybunał orzekał na wniosek grupy posłów, którzy domagali się sprawdzenia, czy przesłanka eugeniczna jest zgodna z polską konstytucją. Decyzja TK wywołała falę protestów organizowanych przez środowiska lewicowe, które współtworzą tzw. Strajk Kobiet.

Dzisiejsza manifestacja feministek odbywa się pod hasłem "W imię matki, córki, siostry". Marsz rozpoczął się na rondzie Romana Dmowskiego. Lewicowe aktywistki zasłoniły jednak tabliczkę z nazwą ronda tablicą z napisem "rondo praw kobiet".

Jak jednak informuje portal wpolityce.pl manifestanci nie mieli szczęścia co do frekwencji. Z danych do jakich dotarł serwis wynika, że na warszawskim marszu było zaledwie 3-4 tys. uczestników.

twittertwittertwitterCzytaj też:
Żenujący happening podczas Strajku Kobiet. "Przemianowano" rondo Dmowskiego
Czytaj też:
Korwin-Mikke napisał do Mosbacher: To przez kobiety...

Źródło: wPolityce.pl / Twitter
Czytaj także